United States or Anguilla ? Vote for the TOP Country of the Week !


Niebawem, tuż obok idącego wciąż Romana, wyrasta znów pomnik z kamienia. Na wierzchołku jego, z rękoma wzniesionemi do góry, modli się wielki Anioł, z pięknymi bardzo rysami twarzy, u stóp grobu klęczy kobieta, ze wzrokiem spuszczonym wdzięcznie, w ekstazie jakby bólu, odziana cała w zwoje subtelnie odrzeźbionych koronek.

Jak robak zdeptany, wiła się na zimnych flizach świątyni, cała drżąca od bólu, którego określić nie była w stanie. Czuła dobrze swą krzywdę, ale kryła się z nią w cieniu, i choć on tam był, o kilka kroków nie chciała mu się już narzucać z nędzą swoją.

Wkrótce przed grobowcem, banalnym nieco, a w porównaniu z innymi nader skromnym, Dzierżymirski pochyla się, zdejmuje kapelusz i klęka, oparłszy głowę o zimny kamień pomnika Na grobie wyrzeźbiony subtelnie w białym marmurze biust pięknej kobiety, oczyma wielkiemi, pełnemi wyrazu, z odcieniem litości, czy bólu, patrzeć się zdaje badawczo na pochyloną postać i głowę mężczyzny...

Ty nie umarłeś szepce ty śpisz tylko!.. ty nie umarłeś!.. powtarza uparcie. To być nie może nie może!!.. Powstała z klęczek marszałkowa Warnicka podtrzymuje wijącą się w bólu kobietę z jednej strony z drugiej opiekuńczo podpiera Ładyżyński.

Tu, u siebie, przemęczył się, jak nieprzytomny, w bólu do rana. W końcu jednak zmęczenie fizyczne zabiło moralną troskę. Snem kamiennym, a zbawczym dlań, przespał Krasnostawski większość dnia, bo do godziny szóstej po południu. Zbudził się zaś już nieco innym...

Nie miej żalu do mnie, me dziecię!.. Popsuł się świat, co skala, zbruka niejedno swem błotem!.. Zbłądziłeś... A tymczasem zbielałe usta Dzierżymirskiego, wijącego się wciąż u stóp grobowca, w bólu i niepewności jutra, zaszeptały znów rozpaczliwie, z cicha... Co czynić? co czynić? Wszak tam wszyscy czekają teraz ode mnie wyjaśnienia o pieniężnej zgubie, którego dać im, niestety, nie potrafię.

W życiu mojem nie widziałem nikogo, pędzącego tak szybko, jak Holmes owej nocy. Biegłem za nim, ale mnie wyprzedził. Słyszeliśmy przed sobą warczenie psa i wołanie o pomoc sir Henryka. Nadbiegłem w chwili, gdy rozjuszone zwierzę rzuciło się na swą ofiarę, powaliło na ziemię i wyszczerzało zęby. Z dzikiem wyciem i jękiem bólu dogorywający pies zwalił się na baroneta.

Niezupełnie pozbyłem się jeszcze bólu głowy. Chciałem zresztą pomówić trochę z Turskim, bo w istocie rzeczy nie wiem, co on robi, nad czem pracuje, jakie jego plany.

Odczytaj je pani, a przekonasz się, czy odpowiadają wyglądowi pana Stapleton i jego domniemanej siostry. Przebiegła okiem listy i pogrążyła się w milczeniu. Skostniała jakby z bólu. Panie Holmes rzekła wreszcie ten człowiek obiecywał, że mnie poślubi, jeśli uzyskam rozwód. Okłamał mnie, zdradził. Wyobrażałam sobie, że on działa dla mnie teraz widzę, że byłam tylko narzędziem w jego ręku.

Słowo Dnia

gromadką

Inni Szukają