United States or Mauritania ? Vote for the TOP Country of the Week !


Żona wybrała mu najładniejsze i najcieńsze uszka. Machinalnie wziął łyżkę, zanurzył w talerz i poniósł do ust. Gorący, ostry, zaprawny korzeniami barszcz, jaki bardzo lubił, połechtał mu podniebienie.

Na ziemi leży Hektor z otwartym brzuchem i połamanemi nogami; dzieci nad nim szlochają, a żona napróżno stara się je pocieszyć, bo widzę, że sama zmartwiona i gdyby nie dzieci, też by się rozpłakała. Dzieci nawet nie zwróciły na mnie uwagi; zbyt były zajęte swym bólem. Zły byłem, że mi się popsuła cała przyjemność, które; się spodziewałem.

Cóż panu się zdawało? ironicznie nieco rzuciła Ola, a oderwawszy zarazem ręce od klawiatury na chwilę, słuchała, patrząc mu w oczy przeciągle: Po prostu zdało mi się, jesteśmy mężem i żoną...

O ile wiem, współczesny Barrymore i jego żona bardzo porządnymi ludźmi. Mają zresztą spokojny kawałek chleba, mało roboty i cały pałac do rozporządzenia, skoro właściciele rzadko w nim przebywają. To prawda. Czy Barrymore został wymieniony w testamencie sir Karola? pytał Holmes. Oboje z żoną otrzymali po pięćset funtów. Taak?... Czy wiedzieli, że je otrzymają? Tak.

Gdyby tylko udało się zniechęcić do Stapletona jego żonę!... Żonę? Teraz ja udzielę ci garstkę informacyj wzamian za te, których ty mi dostarczyłeś. Dama, uchodząca tutaj za miss Stapleton, jest wistocie jego żoną. To niemożliwe! Czyżby on pozwalał sir Henrykowi starać się o własną żonę... Co mu to szkodzi, że sir Henryk zakochał się?

Ten nieszczęśnik ma już dość biedy z policyą i nie spodziewa się zapewne, że go ścigają gentlemenowie... Gdybyś nam się zwierzył z własnej i nieprzymuszonej woli, byłaby rzecz inna przekładał mu baronet ale powiedziałeś nam, a właściwie twoja żona powiedziała nam prawdę pod naciskiem, więc mamy ręce rozwiązane. Nie sądziłem, że jaśnie pan będzie z tego korzystał...

Jeżeliś go nie widział, to skądże wiesz, że był na strychu? Jego własna żona musiała chyba wiedzieć, gdzie się obraca wtrącił pocztmistrz. Czyżby nie dostał depeszy? Jeżeli zaszła pomyłka, niech sam Barrymore wniesie skargę. Na nicby się zdały dalsze pytania. Mimo wybiegu Holmesa, nie pozyskaliśmy pewności, że Barrymore nie był wtedy w Londynie.

Tymczasem koteczek nałożył w eleganckie etui całą masę papierosów i z małej doniczki niezapominajek, stojącej przed obrazkiem Matki Boskiej, uszczknął gałązkę. Gałązkę zatknął sobie w butonierkę i zasiadł do herbaty. Żona podała mu filiżankę i nasmarowaną bułeczkę. Poczem, jeszcze cała zmieszana, z uśmiechem na pobladłych wargach, podsunęła mu talerzyk z szynką.

Na uśmiech nie odpowiedział, usta pocałował machinalnie bez zwykłej czułości, i nic nie mówiąc wszedł do swego gabinetu. Żona nie próbowała nawet pytać o przyczynę złego humoru, wiedziała, że mąż najłatwiej sam się uspakaja, zamknęła więc drzwi i do przerwanej roboty wróciła.

Nagle wyobraźnia, jak znarowiony koń rzuciwszy się w bok, jaskrawo i dobitnie przedstawiła mu obraz takiej rodzinnej wycieczki... ...Po rżysku, oblanem promieniami zachodzącego słońca, idą dzieci, prowadzone przez guwernantkę; za nimi w odległości kilku kroków, on, pod rękę z żoną, której nie ma nic do powiedzenia, prócz zapytań, co będzie dziś na kolacyę lub jutro na obiad.

Słowo Dnia

wyłoniła

Inni Szukają