United States or Lithuania ? Vote for the TOP Country of the Week !


Po co się miała powiesić, kiedy jeszcze rachunku nie zapłaciła! Lecz kelner powtarzał uparcie: „Siepowiesiła! Żydówka cmoknęła niecierpliwie: Zkąd Marciński wie? Widać bezokno. Ma nogi o deskę oparte! Może sobie tylko tak w oknie stoi? Ale!... wisi, wisi jak mi Bóg miły, ot nogi się jej zgięły w kolanach a ręce dyndają po bokach.

Z okna zeskoczył i stał teraz bezczynnie z opuszczonemi rękami, patrząc ciągle w wiszącą. Nagle żydówka wybuchnęła: A niech dyabeł porwie! Pięć dni numer trzymała i teraz jeszcze go zapaskudziła! aj! aj!... kto to teraz tu stanie! A policya! a gwałty!... a stancya niezapłacona! Kelner milczał, jakby zahypnotyzowany widokiem martwej dziewczyny.

W środkowym korpusie hotelu, cofniętym w tył, pomalowanym na jasnoróżowy kolor, prawie wszystkie okna były otwarte. Tylko na dole jedno okno miało przymknięte szaro brudne okiennice, krzywe i popaczone. Okiennice te były od wewnątrz śrubą ujęte. Kelner palcem na okno wskazał: O! Lecz żydówka wykrzywiła się ze złością. Ty, panie Marciński, palcem nie pokazuj!

I znów niby chrzęst i głowa dziewczyny ukazała się teraz ostatecznie zeszpecona, z krótką nierówną linią rozsypujących się na karku włosów. Lecz Marciński ku drzwiom się zwrócił. Lepiej nie ruszać, policya się wda i będzie kram, że my poruszyli. Jaką naszli, taką zostawmy! Żydówka skinęła głową. Ma Marcińskisłusznie”! Teraz musi iść po strażnika! Aj aj!... jakie to zmartwienie!...

W szparze tej najdokładniej dostrzedz można było ciemną głowę kobiety, obramowaną jaśniejszym paskiem światła i dalej korpus zwieszający się ciężko z rękami opuszczonemi i wykręconemi konwulsyjnie ku ciału, z nogami podkurczonemi na desce okna. Marciński rękę wyciągnął. Wisi! o tam w oknie! Żydówka oczy zmrużyła. Niechno Marciński poczeka!

Wśród nocy, w zaduchu i ochydzie żydowskiego zajazdu postanowiła skończyć to, co się nazywało życiem. Przepaliła sznur, bo przeciąć go czem nie miała, i bez łzy, bez żalu, z ustami nerwowo zaciśniętemi założyła go sobie na szyję. Ostatnie wrażenie, jakie ze sobą w dal ciemną uniosła, był żółty, drgający płomień dogasającej na środku izby świecy. Żydówka kopnęła nogą kuferek.

Słowo Dnia

obrzędzie

Inni Szukają