United States or Jordan ? Vote for the TOP Country of the Week !


Urzędowa Gazeta Lwowska w onym czasie bez ogródki wypisywała zdanie, oczywiście z góry sobie natchnione, że zniewodnienie bagnisk pod względem ważności sprawy tej dla kraju, nie może bynajmniej iść w porównanie z ważnością dróg bitych. Widać ztąd, że sprawę komunikacyj wodnych lekceważono wówczas nawet u góry. Aliści nie słusznie, bardzo niesłusznie! Jest ona trudniejszą, ale niemniej ważną!

I nagle, ni ztąd ni zowąd, rozlega się z piersi dzieci wrzaskliwy śpiew: „Hopsztynder!.. Madaliński Fiuta!... Z kopyta!... Szara ciuch, ciuch! tańczy sobie Z Barabaszem mazura!...” Proszę o spokój!... jęczy błagalnie pan Wentzel. „Hej kolęda!... kolęda!... Podobał się Jewie! jeździ na cholewie A boso go znać!... znać!... znać!...” Pan Wentzel głowę ukrył w dłonie. „A boso go znać!...”

Czasby też obok szkół, co kształcą przeważnie konsumentów , urządzić także szkoły producentów ! Nie zapominajmy, że jak słusznie ostrzega E. Stawiski : „o ubóstwo narodu rozbijają się wszystkie usiłowania na polu literatury, sztuki, umiejętności;” ......że jeżeli rolnictwo zostanie opuszczonem, „to wyrosła ztąd nędza, opuszczenie i niemoc rozleją się na wszystkie siły całego organizmu, i wszysko zostanie zgubionem, tak jak najwznioślejsze natchnienia nieśmiertelnego ducha, kończą się dla ziemi rozbiciem jego materyalnej powłoki”.

P. Moj kochani, pamjętam, żeś ta bardzo zachwalił stołeczne mjasto Kaszub; povjedź mj też, zkąd ma sve słavne jimiję? K. Ho, moj Panje, timbe trzeba vjele gadac, ale jo to krotko póvjem. Kjej Pjoter łovjeł rebe na mórze, tej przeszed Kristus e rzek do njeho: Pjotrze puc za mną, e to do trzece rize póvtorzeł; a ztąd to mjasto dostało mjono Puck, chterebo przed tim njmjało.

Rycerz strażnikom przykazuje srogo, Ni tam, ni za się nie puszczać nikogo. Wnet z resztą hufców ciągną bojownicy A choć wygrali tak przeważne pole, Mała ztąd radość była po stolicy; Ból serca ścisnął, żałoba na czole; Każdy się pyta troskliwie o pana: Gdzie jest? czy żyje? jak głęboka rana? Nikt nie był w zamku, nikt o niczem nie wie; Podjęto mosty i zemkniono zwory.

Nie zasłużyłem u ciebie twej miłości, nie dałem ci szczęścia, mniejsza więc o mnie. Przysięgałem ci jednak wiarę, że cię nie opuszczę; jesteś moją żoną, ja nie mogę pozwolić, abyś ty się zgubiła a tu czeka cię tylko zguba. Możesz nie żyć ze mną, możesz nie znać mnie, ale ztąd uciekaj! ANDRZEJ. Zosiu, więc ty wrócisz do mnie, wrócisz?