United States or Kazakhstan ? Vote for the TOP Country of the Week !


Jeżeliby do skutku przyszło ożenienie, Telimena w ich domu miałaby schronienie Na przyszłość, krewna Zosi i Hrabiego swatka, Dla młodego małżeństwa byłaby jak matka. Po tj s sobą odbytéj, stanowczéj naradzie, Woła przez okno Zosię, bawiącą się w sadzie.

Tak myśląc, po alkowie śmiało i wesoło Przeszła się kilka razy znów spuściła czoło. Wartoby też pomyślić o Hrabiego losie Czyby się nie udało ppdsunąć mu Zosię? Niebogata, lecz za to urodzeniem równa, Z domu senatorskiego, jest dygnitarzówna.

Uczuł się nieszczęśliwym bardzo poznał Zosię! Po wzroście i po włosach światłych i po głosie; kibić i główkę widział na parkanie, Ten wdzięczny głos zbudził go dziś na polowanie.

Pan Jacek niewypuszcza z opieki swéj syna, I przysłał mi tu właśnie na kark Bernardyna Robaka, który przybył s tamtéj strony Wisły, Przyjaciel brata, wszystkie wié jego zamysły; A wiec o Tadeusza już wyrzekli losie, I chcą by się ożenił, aby pojął Zosię, Wychowankę Wać Pani; oboje dostaną, Oprócz fortunki mojéj, z łaski Jacka wiano W kapitałach; wiesz Aśćka że ma kapitały I z łaski jego mam też fundusz prawie cały, Ma więc prawo rozrządzać Aśćka pomyśl o tém Żeby się to zrobiło najmniejszym kłopotem; Trzeba ich s sobą poznać.

Słowo Dnia

gromadką

Inni Szukają