United States or South Korea ? Vote for the TOP Country of the Week !
I zielonkawe, łagodne Adryatyku fale, rozchylały się przyjacielsko i gościnnie roztwierały swe nurty do idącego na spoczynek słońca, wód szmerem kołysać się je zdając do snu cichego...
Lecz cóż tak chwile twoje dłuży? *Romeo.* Nieposiadanie tego, co je skraca. *Benwolio.* Miłość więc? *Romeo.* Brak jej. *Benwolio.* Jakto? brak miłości? *Romeo.* Brak jej tam, skądbym pragnął wzajemności. *Benwolio.* Niestety! Czemuż, zdając się niebianką, Miłość jest w gruncie tak srogą tyranką? *Romeo.* Niestety! Czemuż z zasłoną na skroni, Miłość na oślep zawsze cel swój goni!
Powtarzało się to bezzmiennie przez lat ubiegłych parę, i przez czas ten cały stała się rzecz, której z łatwością domyśleć się można było... Krasnostawski, dawniej Don-Juan wielkomiejski, jeszcze obecnie na wsi bałamucący wszystkie ładniejsze dziewczyny w okolicy niepostrzeżenie, początkowo nie zdając sobie nawet wcale sprawy, zakochał się na zabój w swej pięknej, młodej dziedziczce i pani...
Mężczyzna w swej automatycznej sztywności zastygły, siedział nieporuszony w kącie sofy, zdając się wydzielać z siebie ten chłód trupi i mrozić nim ożywioną jeszcze niedawno dziewczynę. Teraz było już ich dwoje smutnych, niemających dachu po nad duszą.
Słowo Dnia