United States or Malawi ? Vote for the TOP Country of the Week !


Bo z przeczuciem bogactw, które czekać się zdawały tylko dotknięcia jego, czuł dobrze, zdawał sobie on sprawę z czegoś innego również. To była własność cudza!... Upomną się o nią niewątpliwie; on zaś, nie wiedząc, co się tam znajduje, możeby mógł jeszcze, pomimo swej nędzy, zwrócić właścicielowi ten oto przedmiot, czy uczyni to jednak, unurzawszy ręce w zawartości jego?

Było to nadwyraz interesujące, mieć na własność taką odrobinkę życia, taką cząsteczkę wieczystej tajemnicy, w postaci tak zabawnej i nowej, budzącej nieskończoną ciekawość i respekt sekretny swą obcością, niespodzianą transpozycją tego samego wątku życia, który i w nas był, na formę od naszej odmienną, zwierzęcą.

Uczuł się blizkim zemdlenia. Nagle, z tego pół snu zbudził go skrzeczący głos Juluśka. Czyś się pan kiedy kochał? To wyjątkowe chłopię w ten sposób interpelowało rumianego blondynka, siedzącego obok Ewelinki. Mimowoli, rozmowy ucichły. Julusiek miał własność śmieszenia całego towarzystwa, oczekiwano więc na coś bardzo dowcipnego. Malec uczuł się panem sytuacyi.

Pudełko to stoi pod jego łóżkiem, biednem, smutnem posłaniem opuszczonego wyrobnika, narzuconem dla decorum szafirową kapą, stanowiącą własność pani domu, którą skromny kocyk biednego chłopca raził i harmonię przyzwoitego umeblowania dziecinnego pokoju psuł zupełnie.

A więc, najpiękniejszy może z prywatnych siedzib Wenecyi, własność książąt della Grazia, wychylał się z cieni "Palazzo Vendramin-Calergi", z roku 1841 w stylu początkowego odrodzenia; z nim sąsiadował skromny, sięgający XV wieku, pałac "Erizzo" dalej zwracał znów uwagę inny, z pozłacanym niegdyś frontem, do dziś dnia zwany "Ca Doro".

Ewelinka spojrzała na matkę z litością. Mężczyzną?... to nędzna imitacya nie żaden mężczyzna!... I poszła odwijać z cienkich obsłonek mydło Simona, mające własnośćudelikatnienia naskórka”. „I ftobie jednym czała nasza nadzieja, synu najmilszy, com cię własnemi piersiami wy karmiła i sboleniem sercowem wyhodowała”...

Tu, w zacisznym gór zakątku, czuł on podwójnie, jako swoją wyłączną własność ubóstwianą kobietę, kochał zdwojonym sił żywotnych zapasem, a czując równocześnie wzajemność jej ku sobie niekłamaną, nurzał się w uczuciu tem, z rozkoszą pływaka, rzeźko wśród rozsłonecznionych wód wesołych płynącego w dal radosnego jutra!