United States or Gabon ? Vote for the TOP Country of the Week !


W tej zaufanej starej woni mieściło się w dziwnie prostej syntezie życie tych ludzi, alembik rasy, gatunek krwi i sekret ich losu, zawarty niedostrzegalnie w codziennym mijaniu ich własnego, odrębnego czasu.

Śnili teraz, że chata, niegdyś ludna, traci Ich ciała, bezpowrotnie wyszłe z jej alkierza. Czuli próżnię na miarę wzrostu swych postaci, Jak klatka, z której nagle wypłoszono zwierza. Jeden z nich, zapatrzony w strzęp własnego cienia, Chciwie wody zażądał wargą obolałą, A drugi wnet zawołał: „Ja nie mam pragnienia!” A miał je, lecz mieć nie chciał... Tak mu się zdawało.

Ucałować mi rąbki tego przyodziewu, Że pełen twojej woni i twego przewiewu, I zawiesić mi go potem Na tej brzozie popod płotem I zamierać pod brzozą od własnego śpiewu. Dzisiaj chatę zamiotłem w jedno okamgnienie, Z czworga kątów różami wypłoszyłem cienie, A próg, zdobny pajęczyną, Namaściłem suto gliną I wodą moje pylne skropiłem przedsienie.

W oddali rysowały się już cienie folwarku Tomaszówki, tak zwanej ukraińskiej fermy, złożonej tylko z toku, to jest: stodół, spichlerza, paru jeszcze zabudowań gospodarskich, i jego własnego, niskiego, mieszkalnego domku królujących w cieniu kilkunastu drzew wśród pól i łanów szerokich. Krasnostawski zdjął czapkę i przetarł chustką czoło.

On, gdy hanowi na srebrny półmisek Rzucił łeb księcia Iflaku, Wdzięczny mu Hagan dziesięć odalisek Z własnego przysłał orszaku. „Wszystkiemi wzgardził! Teraz go zabija Postać lękliwej gazeli; Jako motyla lada modra żmija Promieniem oczu zastrzeli. Niechże żmiję bej na pastwę czerni Z warownej straży przywiedzie! Już od godziny zebrali się wierni I każdy z miasta już jedzie...”

I z szarą godziną, coraz bardziej rozgaszczają się po buduarze z mrokiem, pełnym cichej melancholii lipcowego wieczora, wkradające się do duszy marszałkowej wyrzuty potężniały, rosły... Samokrytyka zaś własnego postępowania zgryźliwie szarpać poczęła jej mózg, coraz to nowemi pytaniami zasypując: Czy starałaś się wniknąć do duszy młodego dziewczęcia, a potem, zbadawszy , formować i ukształcać? mówiła ona. Czy wtedy pytała dalej gdy po niewinnem dzieciństwie i młodocianych leciech po raz pierwszy wstąpiła Ola, już jako dorosła panna, na śliską arenę salonów i światowego życia, dałaś ty jej, prócz wskazówek powierzchownych, banalnych, jakie przestrogi inne, głębszej, poważniejszej natury?...

Nie będę bałamucił twego własnego sądu, poddając ci moje podejrzenia mówił. Pragnę tylko, abyś mi donosił o faktach z największymi szczegółami. Pozostaw mi wysnuwanie z nich wniosków. O jakich faktach chcesz wiedzieć? spytałem.

Równie trudnoby nam w zachodniej stronie Galicyi znaleźć dziś świadka, coby z własnego doświadczenia mógł stwierdzić wartość chleba z *perzu*! zachwalanego tu z urzędu głodnym w roku 1847.

Okrzykną zaraz, żeś chciwy łupieży Wdarł się na państwo, któreć nie należy. "Inaczej cale po dawnym zwyczaju Litewskie niegdyś stąpały książęta, Niosąc stolicę do własnego kraju; Tych książąt dobrze mój wiek zapamięta. I jeźli zechcesz iść po starym trybie: Spuszczaj się na mnie, w niczem nie uchybię.

Z chwilową samotnością, z pogłębieniem się w siebie, wracała bezlitosna samowiedza, błędne koło tajonego w duszy cierpienia zacieśniało się, wirowało, rzucając mu jednocześnie na ekran duszy wizerunek nagły własnego moralnego "ja".