United States or Moldova ? Vote for the TOP Country of the Week !


Śmierć Tybalta była Sama już przez się dostatecznym ciosem; Jeśli zaś ciosy lubią towarzystwo I gwałtem muszą mieć za sobą świtę, Dlaczegóż w ślad tych słów: Tybalt nie żyje! Nie nastąpiło: twój ojciec nie żyje, Lub matka, albo i ojciec i matka? Żal byłby wtenczas nie tyle ogólny; Lecz gdy Tybalta śmierć ma za następstwo To przeraźliwe: Romeo wygnany!

O, jednocześnie z tym wykrzykiem Tybalt, Matka i ojciec, Romeo i Julia, Wszyscy nie żyją. Romeo wygnany! Z zbójczego tego wyrazu płynąca Śmierć nie ma granic, ni miary, ni końca, I żaden język nie odda boleści, Jaką to straszne słowo w sobie mieści. Gdzie moja matka i ojciec? *Marta.* Przy zwłokach Tybalta jęczą i łzy wylewają. Chcesz tam panienka iść, to zaprowadzę.

Jakże wzruszył ojca ten powrót niespodziany, jakże zdumiewał się nad instynktem ptasim, nad tym przywiązaniem do Mistrza, które wygnany ów ród piastował jak legendę w duszy, ażeby wreszcie po wielu generacjach, w ostatnim dniu przed wygaśnięciem plemienia pociągnąć z powrotem w pradawną ojczyznę. Ale te papierowe, ślepe ptaki nie mogły już poznać ojca.

*Marta.* Tybalt nie żyje, Romeo wygnany. Romeo zabił go, jest więc wygnany. *Julia.* Boże! Romeo przelał krew Tybalta? *Marta.* On to, niestety, on, on to uczynił. *Julia.* O serce żmii pod kwiecistą maską! Kryłże się kiedy smok w tak pięknym lochu? Luby tyranie, anielski szatanie! Kruku w gołębich pierzach! wilku w runie! Nikczemny wątku w niebiańskiej postaci!

Ha! doszło do mych uszu coś gorszego, Niż śmierć Tybalta; co mię wskroś przeszyło. Chętniebym o tem zapomniała, ale To coś wcisnęło się tak w moją pamięć, Jak karygodny czyn w umysł grzesznika. Tybalt nie żyje Romeo wygnany! To jedno słowo: »wygnany«, zabiło Tysiąc Tybaltów.