United States or Malta ? Vote for the TOP Country of the Week !
Biedne psy, ogłupiałe biegały pod gajem, Zdawały się naradzać, oskarżać nawzajem; Wreście wracają, zwolna skacząc przez zagony, Spuściły uszy, tulą do brzucha ogony, I przybiegłszy, ze wstydu nieśmieją wznieść oczu, I zamiast iść do Panów, stały na uboczu.
Ksiądz Robak po dziedzińcu wolnym chodził krokiem Kończąc ranne pacierze; ale rzucał okiem Na Pana Tadeusza, marszczył się, uśmiéchał, Wreście kiwnął nań palcem, Tadeusz podjechał; Robak palcem po nosie dawał mu znak groźby: Lecz mimo Tadeusza pytania i prośby Ażeby mu wyraźnie co chce wytłumaczył, Bernardyn odpowiedziéć, ni spójrzéć nieraczył, Kaptur tylko nasunął i pacierz swój kończył; Więc Tadeusz odjechał i z gośćmi się złączył.
Kiedy wpadł na chwilę, rzucał mi przelotną pieszczotę i znów byłam samą. Węzła między nami brakło: nie było dziecka. I szły lata samotne i bardzo smutne. Więdło mi życie, więdło serce. I myślałam, że już tak zawsze będzie, że na mojej drodze nigdy już słońce nie zabłyśnie. Aż wreście Bóg mi dał jego... Urwała i przez kilka minut milczała, wyczerpana. Słuchaliśmy, wstrzymując oddech.