United States or Malawi ? Vote for the TOP Country of the Week !


Przeciwnie, przeciwnie! śledzimy gorączkowo i z uwagą ruch naszych ziomków, współbraci !.. A jakże... a jakże!.. Ja sam osobiście trzymam wiele gazet polskich, wiem o wszystkiem, a z nazwiskiem pańskiem tu skłonił się grzecznie w stronę Romana spotykałem się w nich tylokrotnie, ceniąc zawsze ruchliwość pana prezesa i oddaniu się jego społeczeństwu naszemu... Umilkł, a po chwili

On wspominał i opowiadał barwnie wrażenia licznych podróży, dowcipkował, śmiał się, przytomny bezustannie gry swojej; Ola słuchała mówiła, opowiadała z kolei wiele sama... Jak w złocie łanów zboża, jednostajnem od maków purpurowych i bławatnych chabrów, roiło się w tej ich słów gawędzie od dwuznaczników, w lekką formę obleczonych ze strony Topolskiego oświadczyn i półsłówek połowicznem niedomówieniem wiele mówiących nieraz rzeczy!..

Bo na Litwie myśliwiec jak okręt na morzu, Gdzie chcesz, jaką chcesz drogą, buja po przestworzu Czyli jak prorok patrzy w niebo, gdzie w obłoku Wiele jest znaków widnych strzeleckiemu oku, Czy jak czarownik gada z ziemią, która głucha Dla mieszczan, mnóstwem głosów szepce mu do ucha.

Był zakochany, kochany, zaręczony, szczęśliwy. To wszystko i chyba dosyć. Rozmawialiśmy długo, bardzo długo. Ja mówiłem nie wiele, bo tak mię nowe położenie Turskiego dziwiło, a nawet, czegom się nie spodziewał, wzruszało, że trudno mi było myśl jakąś skleić; natomiast on opowiadał bez przerwy.

Dziś gdy wagony zastąpiły miejsce wozu, a lokomotywa miejsce koni, furmana zastępuje maszynista, który już jest poniekąd mechanikiem, a nadewszystko dobrym ślusarzem. Toż samo dzieje się w każdym rzemiośle. Ten kto kieruje młotem parowym, musi być o wiele ukształceńszy od tego który bije młotem zwykłym. Maszynista na statku parowym, bezporównania musi więcéj umieć od przewoźnika.

Wszak on nic nie może zarzucić mojemu stanowisku społecznemu. Więc cóż ma przeciwko mojej osobie? Nie skrzywdziłem nikogo, żyłem uczciwie. A jednak nie pozwala mi dotknąć bodaj końca jej paluszków. Czy wręcz zabronił? Tak, i powiedział mi wiele innych przykrych rzeczy.

Zdaniem matki do rozpoczęcia widowiska było jeszcze wiele czasu i przy mojej zwinności mogłem na czas powrócić. Wyszedłem w noc zimową, kolorową od iluminacji nieba.

I snać wiele niekłamanego, a tajonego bólu, oraz nieszczęścia prawdziwego może wyczytał był na tej twarzy gościa swego; bo po minutach jeszcze paru zastanowienia i wahania, milcząc, sięgnął rękę klamki drzwiczek wbitej w ścianie ogniotrwałej kasy, i wyjąwszy stamtąd papierek dziesięciorublowy, położył go na stole. Posunąwszy zaś banknot ten z lekka ku siedzącej, rzekł tylko: Służę pani!

A przechodząc daléj, ujrzeli wiele ludzi bladych i umęczonych, których imiona wiadome w ojczyźnie. I przyszli nad jezioro podziemne, i postępowali brzegami ciemnéj wody która się nie ruszała, a złota była gdzie niegdzie od światła kagańców. I rzekł Szaman: jestże to morze Genezaretańskie Polaków? A ci ludzie sąż rybakami nieszczęścia?

Wiele lat przeszło od tej chwili. Życie zgięło mnie ku ziemi i zahartowało serce. Szron jesieni padł na kwiaty mej młodości i na wspomnienia lat dziecinnych, warząc jedne, zmiatając inne bez śladu. Widziałem cierpienie i ludzi, co z cierpienia umierali, patrzałem na konwulsye konających, słyszałem jęki rannych.