United States or China ? Vote for the TOP Country of the Week !


To było wszystko, lecz z tych smutnych gałganów trup cały odżywał i opowiadał gorzkie dzieje kobiecej doli. Dziewczyna ta żyła widocznie z jednym ze swych kolegów, była pracowitą i oszczędną. Pełniła przy mężczyźnie obowiązki kucharki i posługaczki. Miała jeszcze trochę wiary, którą musiano wpoić w nią w domu. Była nerwową i lubiła denerwować się sztucznemi zapachami.

Ależ tak podobno jakiś hrabia dołożył do posagu kilka tysięcy ot! z przyjaźni dla ojca. Hrabia dla konduktora? Co pan chcesz, dziś takie czasy... I śmiechy zaczynają się w najlepsze, starsze kobiety sznurują usta i spuszczają oczy. Takie nieskromności w świętem miejscu, nie! ci mężczyźni już żadnej wiary w sercach nie mają!

Na warszawskiem Starem Mieście, Z wiary staroświeckiej, Lat już słynie przeszło dwieście Sławny cech szewiecki. Więc wykrzyknie razem z nami, Kto świadomy sprawy: Wiwat buty nad butami I szewcy z Warszawy! Już skończone przedstawienie, Będzie pustka wnet na scenie, Tylko jeszcze, państwo młodzi, Dziadek z torbą swą wychodzi.

*Marta.* Niema czci, niema wiary, niema prawdy, Niema sumienia w ludziach; sama zmienność, Sama przewrotność, chytrość i obłuda. Pietrze! dajno mi trochę akwawity. Te smutki, te zgryzoty, te cierpienia Robią mię starą. Przeklęty Romeo! Hańba mu! *Julia.* Bodaj ci język oniemiał Za to przekleństwo!

Pełna w przyszłość wiary i nadziei krzepiła serca, rozjaśniała umysły, siała po twarzach ludzkich uśmiechy radosne, a rozogniając wyobraźnię, zmysły upajając swem tchnieniem, majowem, świeżem szła zwycięska, królewska, wspaniała...

Co ciebie tutaj niesie Wieczorną słotną dobą? Co robisz, sama w lesie?” „Tu za lasem, za stawem, Błyszczą mych zamków ściany, Mąż z królem Bolesławem Poszedł na Kijowiany. Lato za latem bieży, Niemaż go z pobojowiska, Ja młoda śród młodzieży, A droga cnoty ślizka! Nie dochowałam wiary, Ach! biada mojej głowie! Król srogie głosi kary, Powrócili mężowie. „Ha! ha! mąż się nie dowie!

Nie potrzebuję dochowywać mu tajemnicy, skoro on nie dochował mi wiary!... Nie myślę go osłaniać przed skutkami jego niecnych czynów. Pytaj mnie pan, o co tylko chcesz nic nie zataję. Przysięgam panu, pisząc ten list, nie wiedziałam, że narażam na niebezpieczeństwo sir Karola, który był dla mnie lepszym od rodzonego ojca. Wierzę pani święcie odparł Sherlock Holmes.

Odstąpił krok jeden od obrazu, i oparłszy się o mur, patrzył, patrzył jeszcze. Zapomniane wrażenia dzieciństwa ocknęły się nagle w tym człowieku bez wiary, wróciła mu nagle pamięć godzin modlitwy i długich tych chwil, kiedy dzieckiem jeszcze klękał i zwierzał się Bogu z pragnień swych i żalów.

Tymczasem ceremonia ślubna szła dalej nieprzerwanie. Pan młody przysięgał czystym, dźwięcznym głosem i z podniesionem czołem odpowiadał wyraźnie na zapytanie księdza: Nie ślubowałeś komu innemu wiary małżeńskiej? Nie. Powoli zaczął podbijać i ujmować tłum cały i przeciągać na swoją stronę. Jego jasne spojrzenie, kark dobrze wymyty, frak wpadający do stanu imponowały ciżbie.

Patrzaj Iudu Niemiecki, jak krew twoja płynie; Chrzest krwawy nowéj wiary na bruku w Berlinie. Do Broni Niemcy! niech miecz zbroczony w krwi braci Zaciętemu despocie z lichwą mordy spłaci. Prożno straszysz lud dzielny bagnetem działami, Prożno Tyranie zbójców otoczon hordami; Wtłaczasz cięższe okowy szérzysz sroższe mordy, Jeden piorun z rąk Ludu zniszczy twoje hordy.

Słowo Dnia

gromadką

Inni Szukają