United States or Zimbabwe ? Vote for the TOP Country of the Week !
Pan Wentzel osunął się na niego machinalnie. Julusiek wzruszył ramionami. Na fotelu? zaskrzeczał, podskakując na jednej nodze jak jaki obywatel?... niemożesz pan na krześle?... Osoby siedzące bliżej zaczęły się uśmiechać. Julusiek uczuł, że odnosi sukces i podniósł głowę z prawdziwym tryumfem. Pan Wentzel zacisnął usta i nie śmiał oczów oderwać od ziemi. Wniesiono herbatę.
I leżała tak cicho, nieśmiejąc się poruszyć, drętwiejąc w jednej pozycyi, aby nie zbudzić koteczka, który w tej chwili uśmiechał się tak, jak tylko nasyceni mężczyźni uśmiechać się umieją. Kareta ruszyła wreszcie z miejsca. Lecz pani Lena była dnia tego w złym humorze.
I wśród tej ciszy nocnej, w wyobraźni swej widzi pomarszczoną twarz ojca, wybladłe lica matki, którzy z radością nad listem się pochylą i sylabizować literę po literze będą. Biedni! biedni starzy!... Pan Wentzel prawie uśmiechać się zaczyna. Na chwilę zapomina o swej nędzy, ciesząc się, że radość innym sprawia.
Słowo Dnia