United States or Malta ? Vote for the TOP Country of the Week !


Nie spodziewała się podobnego zwrotu w rozmowie banalnej przeciętnego salonowca, za jakiego wzięła nowego gościa, zamyśliła się zatem chwilę, umilkła, i dopiero, w parę minut później, przypomniawszy snać sobie obowiązki gospodyni, uprzejmie bardzo zwróciła się do Topolskiego.

Znany w całem mieście pojazd "prezesowstwa", zaprzężony w dwa rosłe mieszańce, krwi anglo-arabskiej, wytoczył się na ulicę i pomknął chyżo. Co chwila z pośród idącej po szerokich chodnikach publiczności, lub z wymijanych powozów, kłaniał się ktoś uprzejmie Dzierżymirskim, a oni, uśmiechnięci, weseli, tak samo grzecznie oddawali wszystkim ukłony.

Czy jest kto? zapytał. Pan hrabia z Melsztyna... Czeka w salonie brzmiała odpowiedź. Powiedz, że przepraszam, i za chwilę go proszę! rozkazał Roman, gdy zaś lokaj znikł za drzwiami, uprzejmie z kolei zwrócił się do nieznajomej. Słucham panią... Czem służyć mogę?

Ale... słucham pana... powtórzył znowu uprzejmie. Otóż więc, streszczam rzekł Zieliński. Życie moje odmiennem potoczyło się korytem od życia pańskiego, a nawet Zboińskiego Jana.

Dziękuję... Nie zapomnę tego panu nigdy!.. z serdecznem ciepłem w głosie odparł młodzieniec, ściskając dłoń dawnego swego towarzysza. Dzierżymirski odprowadził go uprzejmie do drzwi, a gdy z Zielińskim znikło mu z przed oczu przeszłości widmo, odetchnął swobodniej, i zadzwonił na, lokaja. Ten zjawił się natychmiast, niosąc w ręku tacę z kilkoma biletami.

No, dobrze, dobrze... Uspokój się zresztą... Połknę "comte", ale jeśli mnie ten dudek wyzwie na pojedynek, to musisz być sekundantem! zawyrokował, po swojemu, Ładyżyński. Monsieur Topolski... szybko wyrzucił po chwili, gdy znaleźli się koło czekającego na nich młodzieńca. Dzierżymirski... Pośpieszył osobiście przedstawić się Roman uprzejmie i natychmiast zagaił rozmowę.

Zapanowało chwilę ciężkie, ołowiane milczenie. Ach, ale przepraszam najmocniej księdza dobrodzieja uprzejmie przerwał pierwszy młody człowiek w tej chwili podwieczorek podać każę, ksiądz dobrodziej utrudzony drogą, głodny zapewne!... i Krasnostawski ku drzwiom się skierował pośpiesznie. Nie, dziękuję ci, panie Bolesławie! Jechać muszę... Już? zdziwił się młody plenipotent.

A pan ?.... słodko i uprzejmie zapytał Dzierżymirski. O, naturalnie, będę! pośpieszył z odpowiedzią młodzieniec. No, to my nie! odparł z przyciskiem, całkiem seryo Roman, lodowatym głosem, i uchyliwszy ledwo kapelusza, skinął na tramwaj elektryczny, by stanął. Wsiadamy! rzucił krótko żonie.

Krótkie były Sędziego s synowcem witania, Dał mu poważnie rękę do pocałowania I w skroń ucałowawszy uprzejmie pozdrowił; A choć przez wzgląd na gości niewiele z nim mówił, Widać było z łez, które wylotem kontusza Otarł prędko, jak kochał Pana Tadeusza. W ślad gospodarza wszystko ze żniwa i z boru I z łąk i s pastwisk razem wracało do dworu.

Tymczasem ruchem wspólnym, uprzejmie wyciągnęły się ku niemu dwie małe kobiece rączki. Bardzo mi miło poznać pana, bardzo miło! mówiła, ściskając dłoń jego, pani Orlęcka. Tembardziej, że jak mi właśnie mąż powiada, pan prezes staje się aniołem opiekuńczym naszych losów, przyszłości zwiastunem, zobaczymy kraj nasz, za którym ciągle tak bardzo tęsknimy! kończyła wzruszona.

Słowo Dnia

powietrzem

Inni Szukają