United States or Mozambique ? Vote for the TOP Country of the Week !


Była to jedna z tych jasnych nocy, w których firmament gwiezdny jest tak rozległy i rozgałęziony, jakby rozpadł się, rozłamał i podzielił na labirynt odrębnych niebios, wystarczających do obdzielenia całego miesiąca nocy zimowych i do nakrycia swymi srebrnymi i malowanymi kloszami wszystkich ich nocnych zjawisk, przygód, awantur i karnawałów.

Od owej chórzystki wyciągał niektóre szczegóły co do artystek stojących na stanowisku i szargał je w błocie rozpusty, obmawiając w najcyniczniejszy sposób. Pisywały do niego! o! tak nawet bardzo często, cierpiąc po prostu na manię listów! Lecz on jakkolwiek chwilami znajdował pewne upodobanie w towarzystwietych pańumiał postawić się na odpowiedniej stopie.

Wszak siedzący oto teraz przed nim młody człowiek był jednym z tych dwóch właśnie, którzy, gdy on nurzał ręce w kuszącem go swą potęgą złocie, stukaniem nagłem we drzwi izdebki wstrząsnęli nim tak silnie...

To, o czym tu mówić będziemy, działo się tedy w owym trzynastym, nadliczbowym i niejako fałszywym miesiącu tego roku, na tych kilkunastu pustych kartkach wielkiej kroniki kalendarza. Ranki były podówczas dziwnie cierpkie i orzeźwiające.

Gorąco biło od tych dwojga młodych ludzi, ukrytych w cieniu odosobnionej pracowni malarskiej na ustronnej ulicy. Kiedy cię zobaczę?... zapytał mężczyzna, cały drżący pod wpływem dotknięcia jej rąk rozpalonych. Ona wzruszyła ramionami. Niewiem kiedy się wyrwę, niełatwo mi to przychodzi... On wstrzymywał jeszcze, obejmując miłosną pieszczotą. O! ale... niedługo!

Byleby też Sejm zdobył się na odwagę, a rząd po szerokim świecie zdolnych poszukał inżynierów, tobyśmy prędzej na tych kanałach, niż na marudnym Dniestrze ujrzeli pożyteczny ruch statków parowych!

To powiedziawszy, sługom swoim rozkazał trząść drzewo stare i rozrosłe, a Szaman do Anhellego rzekł: Pójdź i stań pod jabłonią, a nic nie mów do tych co trzęsą drzewem, się moc Boska pokaże. Poszedł więc Anhelli i stanął pod ulewą jabłek czerwonych, jak człowiek spokojny. A oto jabłoń okryła się wielką jasnością, a owoce na niéj stały się gwiazdami i błyszcząc bardzo nie upadały więcéj.

Właśnie też, że gmin ciemny tak niesłusznie ocenia godziwą zawsze, a czasu głodu niezmiernie ważną i dobroczynną skrzętność tych handlarzy, właśnie dla tego światlejsi mają obowiązek, dać im należną opiekę i dla dobra sprawy otoczyć ich tarczą powagi rozsądku. Nie wymagajmy poświęcenia; nie gardźmy usługą interesowaną, szanujmy owszem.

"Najprzód rycerstwo obeszlemy wszędy, I tych co w mieście zostali się blizcy, I co na wiejskie powrócili grzędy, Mają na zamek zgromadzić się wszyscy; Więc krewne pany, więc starsze urzędy, Ku bezpieczeństwie, a większej ozdobie, Z sowitym pocztem niech staną przy tobie.

W tej zaufanej starej woni mieściło się w dziwnie prostej syntezie życie tych ludzi, alembik rasy, gatunek krwi i sekret ich losu, zawarty niedostrzegalnie w codziennym mijaniu ich własnego, odrębnego czasu.

Słowo Dnia

obrzędzie

Inni Szukają