United States or Senegal ? Vote for the TOP Country of the Week !


Ich dotyk budzi wzruszeń zaniedbanych krocie, A ty, tuląc je w warg mych rozrzewnioną ciszę, Dziecinniejesz w uścisku, malejesz w pieszczocie, Chwila a już cię do snu z lat dawnych kołyszę. Zazdrośnicy daremnie chcą pochlebić pierwsi Czarom, skrytym w twem ciele z moją o nich wiedzą! Oczy, co się rzęsami nie tknęły twych piersi, Czyliż pustym domysłem te czary wyśledzą?

Poczyniliśmy już przygotowania, aby go wyprawić do południowej Ameryki. Na miłość Boską, błagam panów, nie wydawajcie go w ręce policyi! Co ty na to powiadasz, Watson? zapytał mnie sir Henryk. Wzruszyłem ramionami. Jeżeli istotnie ma opuścić Anglię, uwolni to kraj od utrzymywania jednego więcej łotra odrzekłem. Ale czy można być pewnym, że przed wyjazdem nie wyrządzi krzywdy nikomu?

Czego ty doznáć możesz sam z śiebie napręcéy. Ućieszyłeś sye kiedy z dźiéwki swéy ták wielé, Zeby poćiechá twoiá, y ono weselé Mogło porównáć z twoim dźiśieyszym kłopotem? Nie rzeczesz tego, widzę: Także trzymay o tem Jákoś doznał: áni sye frásuy, że ták rána Twoiéy ze wszech namilszéy dźiéwce śmierć zesłána.

Uczucie moje dla ciebie to ostatnia moja świętość: gardziłem wszystkiem, oplułem w sobie wszystko, prócz tej jednej, jedynej miłości. Ty musisz być dla mnie wszystkiem, ty jesteś moją wiarą, siłą, moją duszą. Jeśli mi się jednę chwilę zdaje, że ja ciebie nie kocham tak jak tam w redakcyi zdaje mi się, że oszaleję. Ty mnie nie kochasz, ty?

Módl Ty się za mnie, by mnie w moim grobie Nie opiekielnił żal wieczny po Tobie! Módl Ty się za mnie, bym u Boga w niebie, Po wiekach wieków, kiedyś spotkał Ciebie! I tam przynajmniej odetchnął wraz z Tobą, Bo mnie już wszystko trudem i żałobą! Módl Ty się za mnie, jam żył nadaremnie, Bo serce Twoje odpada odemnie!

Zieliński, poznany, usiadł i ośmielony odparł: Cieszy mnie niewymownie, że pan przypominasz sobie lata owe.. Dla mnie, wyznać muszę, okres ten cały życia mego stanowi przyjemne nader wspomnienie urwał, i uśmiechnąwszy się ironicznie, zachowując jeszcze swój ton sprzed chwili, dorzucił dobitnie: Ba, dawniej przecie my ze Zboińskim, we trójkę, mówiliśmy sobie "ty" nawet!

Oj, kotku, koteczku ty mój drogi, kochany! wczoraj... przedrzeźniał z kolei wczoraj nic nie wiedziałem jeszcze, a dziś... tu Roman spuścił oczy na raucie właśnie uchwaliliśmy razem z członkami nowozakładającej się współki Przemysłu Fabryczno Krajowego, że ja, jako delegowany, muszę, jechać czemprędzej do Paryża, w celu obejrzenia na miejscu udoskonaleń fabrycznych...

Zaczęła znowu. Nie spodziewałam się już dzieci; kiedy miał przyjść na świat, pewni byli wszyscy, że przyjdzie nieżywy. Kiedy się ocknęłam po długiej nieprzytomności i ty sama, ciociu, podałaś mi go do rąk, wierzyć nie chciałam, że on mój, że żyje.

Jakaś ty śliczna, jaka śliczna, śliczna powtarzał prawie bezwiednie, wpatrzony w jej twarzyczkę zgrabną, w oczy żywe i radosne, w usta drobne, pulchne, jakby uśmiechów pełne i pieszczoty.

*Julia.* Ktoś ty jest, co się nocą osłaniając, Podchodzisz moją samotność? *Romeo.* Z nazwiska Nie mógłbym tobie powiedzieć, kto jestem: Nazwisko moje jest mi nienawistnem, Bo jest, o! święta, nieprzyjaznem tobie; Zdarłbym je, gdybym miał je napisane. *Julia.* Jeszcze me ucho stu słów nie wypiło Z tych ust, a przecież dźwięk już ich mi znany. Jestżeś Romeo, mów? jestżeś Monteki?

Słowo Dnia

wyłoniła

Inni Szukają