United States or Ukraine ? Vote for the TOP Country of the Week !


On, gdy hanowi na srebrny półmisek Rzucił łeb księcia Iflaku, Wdzięczny mu Hagan dziesięć odalisek Z własnego przysłał orszaku. „Wszystkiemi wzgardził! Teraz go zabija Postać lękliwej gazeli; Jako motyla lada modra żmija Promieniem oczu zastrzeli. Niechże żmiję bej na pastwę czerni Z warownej straży przywiedzie! Już od godziny zebrali się wierni I każdy z miasta już jedzie...”

Źrenice jego, zmatowane dotychczas cichem zamyśleniem, złowrogim teraz błyszczą ogniem, a jednocześnie w duszy następuje momentalnie przewrót nagły. Znowu poczyna biegać po pokoju wzdłuż i wszerz... I jak kępa drzew gdzieś w polu samotna, co ugina się pod gwałtownym naporem wichru ku ziemi, zwyciężona, pokorna tak duch młodzieńca, miotany ponownie burzą myśli, kołysać i giąć się poczyna.

Rozumiesz więc teraz, kochanie ty moje? rzekł znowu po chwili miękko, łagodnie, i spojrzawszy prosząco w oczy słuchającej go w milczeniu Oli, rzucił pytająco: -Przebaczasz?..

Oto jego przebieg: W chwili gdy mój ojciec wymawiał słowomanekin”, Adela spojrzała na zegarek na bransoletce, po czym porozumiała się spojrzeniem z Poldą. Teraz wysunęła się wraz z krzesłem o piędź naprzód, podniosła brzeg sukni, wystawiła powoli stopę, opiętą w czarny jedwab, i wyprężyła jak pyszczek węża.

Teraz w niebie żadnego niewidziano wroga, Tylko skwarzyła słońca letniego pożoga, Od niéj ptaki w zbożowym ukryły się lasku; Tamte leżą w murawie, te kąpią się w piasku.

Ciało mówi do duszy: Jestem tu w tych światach. Gdzie i ty się zbłąkałaś. Ta sama nam droga. Spojrzyj tylko: woń wdycham, tarzam się we kwiatach, Ocierani się o słońce, o sen i o Boga, O którym mówisz zawsze ze smutkiem, jakgdyby Smutek był wiarą... Spojrzyj: jestem teraz w lesie, Bawią mię złote bąki i czerwone grzyby I to, że drzewom wokół tak zielenić chce się!

Jeżeli kobieta, której obecność jest dla mnie niepotrzebną, twarz obojętną, pieszczota zbyteczną, może być jednocześnie kobietą kochaną; ha, w takim razie ja Zaleską kocham. Zdaje mi się, że cierpię nie przez to, że ona kocha innego, lecz przez to, że mnie teraz kochaćby już nie mogła. Zabrano mi to, co do mnie należeć mogło. Utracić możność jestto więcej, niż utracić rzeczywistość.

I w blasków powodzi, na szczycie kolumny jaśniała zarówno teraz wdzięcznie odrzeźbiona sylweta pięknego, młodego jeszcze mężczyzny. Królując nad wszystkiem dokoła, niepokalanie biały, stał on i patrzył zamyślony! Na ustach z kamienia błąkać się zdawał dyskretny uśmiech zwycięskiej ironii...

Zawsze delikatna i wątła, teraz blada była, jak wosk, a przezroczysta, jak alabaster, oczy tylko paliły się zapadłe głęboko, błędne, napół przytomne, niby gromnice.

Ów głośny niegdyś u nas s tylu pojedynków, Ów co korki kobiétom wystrzelał s patynków, Ów łotr nad łotry, sławny wczasy wiekopomne, Ów Jacek, vulgo Wąsal; nazwiska nie wspomnę: Ale mu nie czas teraz dojeżdżać niedźwiedzi; Pewnie po same wąsy hultaj w piekle siedzi.

Słowo Dnia

gromadką

Inni Szukają