United States or Curaçao ? Vote for the TOP Country of the Week !


Och, jakiż poeta z pana! zauważyła, z uśmiechem, Ola i umilkła, poczem jednak dorzuciła całkiem poważnie: Aczkolwiek mnie osobiście na razie myśl ta do głowy nie przyszłaby może, gdybym się tam znajdowała na pańskiem miejscu, rozumiem jednak i odczuwam doskonale...

Tak pomyśli ten, lub ów, Naszych tu słuchając słów... A więc dalejrównowraz: Panny w "dyszkant"—chłopcy w "bas"! Gąskikaczki ścichnąć mają... Kiedy Dziatki zaśpiewają! Lewkról zwierząt wspaniały, Jest mieszkańcem Afryki. Strach tam przed nim niemały, Bo jest srogi i dziki. Dziś za wolnośćswobodę, Gdy go w klatce zamknęli, Psiątko dali mu młode, Co samotnośćć z nim dzieli.

Tem bardziej, że Helding nie zdaje się nudzić panienek, ani być znudzonym. Owszem, ożywienie panuje tam wielkie, całe snopy śmiechu wybiegają w przestrzeń salonu. Makenowa doskonale pomiędzy tym chichotem rozróżnia głos Heldinga. Mówi coś, powoli, ot tak jak on zwykle, ale z trochą więcej energii i ożywienia. Słów Makenowa dosłyszeć nie może, dźwięk głosu dobiega do niej dokładnie.

Purpura ich ciemnieje w końcu, niebawem niknąć powoli zaczyna tam i ówdzie. Zakątki cmentarza dalsze, pod murem, stoją już w cieniach środkowe kąpią się jeszcze w ostatnich pożegnalnych drgnieniach czerwieni i złota... Wokoło klęczącego Romana, i obejmującego wciąż w jednej i tej samej pozycyi pomnik, z posągiem matczynym, palą się w całej pełni jeszcze dogasająco słońca blaski.

Mogłeś tam znaleźć ognie bengalskie, szkatułki czarodziejskie, marki krajów dawno zaginionych, chińskie odbijanki, indygo, kalafonium z Malabaru, jaja owadów egzotycznych, papug, tukanów, żywe salamandry i bazyliszki, korzeń Mandragory, norymberskie mechanizmy, homunculusy w doniczkach, mikroskopy i lunety, a nade wszystko rzadkie i osobliwe książki, stare folianty pełne przedziwnych rycin i oszołamiających historyj.

A czyja wina? przekomarzał się wesoło Dzierżymirski. Gdy ja do domu wpadnę, nigdy pani mej nie ma... To zebranie Ś-go Antoniego, Kalsantego, Ambrożego, wszystkich świętych jednem słowem... To znów z kolei opatrywaniu chorych, wenta na przytułki, obrady na zabawy filantropijne, rozdawnictwa, gwiazdki dla dzieci, rozbieranie ich, ubieranie... Czy ja w końcu wiem i pamiętam, wszystkie owe tam wasze damskie pseudo-prace?..

A w ręku rycerza była chorągiew, a na niéj trzy ogniste litery paliły się. I przyleciawszy ów rycerz nad trupa, zawołał grżmiącym głosem: tu był żołnierz, niech wstanie! Niech siada na koń, ja go poniosę prędzéj niż burza, tam gdzie się rozweseli w ogniu. Oto zmartwychwstają narody! oto z trupów bruki miast! oto lud przeważa!

Pojmujemy, że tam ktoś za stolikiem w Wiedniu musiał wyrozumować sobie, że on tem dobrodziejstwo świadczy Galicyi, ułatwiając jej wywóz zboża za granicę; pojmujemy, że dobre miał intencye; ale tego pojąć nie możemy, jak mógł ten ktoś nie wiedzieć, że Galicya więcej przywozi niż wywozi; że jej raczej przywóz aniżeli wywóz ułatwiaćby należało.

Leżeć tak z zamkniętemi oczami, z rozchylonemi usty, z pogardliwym uśmiechem dla wszystkich rozkoszy i zgryzot, które po jego śmierci, jak dawniej, będą dusiły ludzi w wiecznej z sobą walce, wyrwać się wszystkim myślom, które dręczą, uciec tam żalowi za młodością, za siłami, które znikły, za marzeniami, które się rozpłynęły co za rozkosz!

W jego ogromnych salonach było już nieco przestronniej; tu i tam siedziano jeszcze, rozmawiano, lub przechadzano się swobodniej... Wypuklej występowały teraz wspaniałe toalety kobiet, mieniły się tęczowymi kolory. Na alabastrowych szyjach, piersiach i ramionach wachlujących się zalotnie dam, łatwiej można było dojrzeć obecnie wspaniałe klejnoty, połyskujące, na równi ze spojrzeniami ich oczu...

Słowo Dnia

gromadką

Inni Szukają