United States or Montserrat ? Vote for the TOP Country of the Week !


I zdarzyło się wówczas, że któraś z tych jaskrawych plamek rozpadła się w locie na dwie, potem na trzy i ten drgający, oślepiająco biały trójpunkt wiódł mnie, jak błędny ognik, przez szał bodiaków, palących się w słońcu. Dopiero na granicy łopuchów zatrzymałem się, nie śmiejąc się pogrążyć w to głuche zapadlisko. Wtedy nagle ujrzałem go. Zanurzony po pachy w łopuchach, kucał przede mną.

O tej godzinie opanowywał mnie szał łowienia motyli, pasja ścigania tych migocących plamek, tych błędnych, białych płatków, trzęsących się w rozognionym powietrzu niedołężnym gzygzakiem.

I nagle porwał Janka szał. Schwycił gobelin i cisnął go w wodę. Szczeźnij! zasyczał przez zęby. Gobelin zakołysał się na wodzie i pozostał tak rozciągnięty, prezentując w świetle krwawego słońca wypłowiałą barwę delikatnych linij. Janek drągiem gobelin w wodę zanurzać zaczął. Szczeźnij!... syczał. Był cały teraz czerwony, z sinemi pręgami żył po obu stronach skroni.

Zamiast odgraniczyć się do straszliwej siły atrakcyjnej tej fascynacji, ojciec mój, wydany na łup szału, wplątywał się w nią coraz bardziej. Smutne skutki nie dały długo na siebie czekać. Wnet pojawiły się pierwsze podejrzane znaki, które napełniły nas przerażeniem i smutkiem. Zachowanie ojca zmieniło się. Szał jego, euforia jego podniecenia przygasła.

Ha! ha! ha! ha! Dnia 1 czerwca. Powracam do zdrowia. W nocy, przed tym dniem, kiedy go powieszono, dostałem gwałtownej gorączki. Majaczyłem, byłem cały tydzień nieprzytomny. Żona mi mówi, żem krzyczał wciąż: »nie dajcie mnie powiesić«; podarłem wszystkie koszule, każde dotknięcie do szyi wprawiało mnie w szał. Musiano mnie posadzić na niskim fotelu, ubrania i kołdry podwiązano mi pod ramionami.

Słowo Dnia

gromadką

Inni Szukają