United States or Guinea ? Vote for the TOP Country of the Week !


Była to jedna z tych jasnych nocy, w których firmament gwiezdny jest tak rozległy i rozgałęziony, jakby rozpadł się, rozłamał i podzielił na labirynt odrębnych niebios, wystarczających do obdzielenia całego miesiąca nocy zimowych i do nakrycia swymi srebrnymi i malowanymi kloszami wszystkich ich nocnych zjawisk, przygód, awantur i karnawałów.

Zerwałem się, szlochając, i poomacku, uderzając o meble i potykając się, pobiegłem do salonu. We drzwiach zatrzymała mnie Leoncia. Panna Felicya tam jest? spytała szeptem. Jest... Nie... nie... wiem... Ja się boję tam... Ja nie chcę... I czepiałem się, szlochając, jej sukni. Niech Janio mi się zabiera stąd ze swymi płaczami, syknęła przez zaciśnięte zęby. Takie nieszczęście, a on się maże.

Był to element błazeński, roztańczony tłum poliszynelów i arlekinów, który sam bez poważnych intencyj handlowych doprowadzał do absurdu gdzieniegdzie nawiązujące się tansakcje swymi błazeńskimi figlami. Stopniowo jednak, znudzony błaznowaniem, wesoły ten ludek rozpraszał się w dalszych okolicach krajobrazu i tam powoli gubił się wśród skalnych załomów i dolin.

Sesya, obowiązki, przodownictwo społeczne trzeba być silnym!.. Odpocznie później, gdy wyjedzie za dni parę, teraz odwagi!.. spokoju!.. I uczyniwszy nad nerwami swymi i myślą wysiłek, Dzierżymirski wyprostował się. Rzuciwszy opodal do połowy spopielałe, cygaro, począł porządkować śpiesznie porozrzucane na biurku papiery. W tej samej chwili do drzwi zapukano trzykrotnie.

Słowo Dnia

gromadką

Inni Szukają