United States or Albania ? Vote for the TOP Country of the Week !


Babie lato snuło swą przędzę... Czepiało się na zagonach poruszonej świeżo czarnoziemnej gleby; łaskotało nozdrza siwych wołów, w trzy pary leniwie sunących u pługów, obmotywało się swawolnie wokoło ich przepysznie rozrosłych rogów i biegło dalej, unoszone wietrzykiem, by przytulić się do rozgorzałej w słońcu czerwienią i złotem ściany borów, do samotnych grusz polowych i zgarbionych strzech ukraińskich chatek, a zaglądając po drodze w ukołysane jesienną ciszą jary ginęło gdzieś w stepie dalekim, splatając tam ze sobą uściskiem trawy, bodjaki i polne kwiecie pracowicie przędząc wszędy ustawiczną nić swą białą.

Natomiast zmierzch szary już obecnie wychylał się skądś nieśmiało, ślizgał się po gładkiej tafli jeziora, przechadzał po dwóch, krytych daszkiem, drewnianych mostach, starożytnych i wąskich, a omraczając sześciokątny czubek, położonej tuż przy jednym z nich, oryginalnej wodnej wieżycy, swawolnie zdawał się zatapiać , jedynaczkę, sterczącą zabawnie pośród wód szafiru.

I od tego rozpędzonego, barwnego, poruszanego jakby tajną jakąś sprężyną tłumu, bił na Krasnostawskiego świeży, bo odzwyczajeniem dłuższem starty, urok; nozdrza grać mu poczęły, wchłaniał w siebie niewyraźny, niepochwytny powiew, sunący jakby ponad głowami publiczności, gorętszem okiem patrzył w twarz kobietom, swawolnie i niechcący, na pozór, zaglądał im prosto w oczy...

Słowo Dnia

gromadką

Inni Szukają