United States or Morocco ? Vote for the TOP Country of the Week !


Bezmyślnie patrzyłem w głąb tego pałacu, na wir ludzi, kołujący przy mnie, na stosy jarzyn, które co raz wyżej i gęściej zasypywały chodnik, na żelazne belki, z których zwieszały się jakieś chorągwie czy płachty, na strop z błękitnemi gwiazdami i znów spełzałem oczami z tych wyżyn po belkach na bruk.

Jakby z oddala, z głębokiej otchłani polał się potężny hymn żalu; pieśń rozpaczy i skruchy, zmiłowania i łaski prosząca, wybuchnęła głośnymi akordami i biegła roztrącić się i rozsypać w jęki o gwiaździsty, nieruchomy strop. Jęk za jękiem uderzał o kamianne sklepienia, które zdawały się wtórować im i dźwięczeć.

Bo oto w tejże samej chwili wybiła w ciszy głośno godzina czwarta, a z jej uderzeniem, jako sygnał zamykania już gmachu, raptowny, rozległ się właśnie odgłos bębna. Grano bojową pobudkę... Donośnie rozchodził się w milczeniu uderzenia krótkie, wzbijały się pod strop wysoki, echem dudniły w zagłębieniach, arkadach, owalnej kopule wysokiej.

Klęka i jakieś bóle i żale płynąć się zdają pod strop milczącego tumu, biegną trwożnie pod wyniosłe jego arkady, odbijają się o statuy, rzeźby i pomniki na kolana padają u ołtarzy lecą, tam, gdzieś wysoko... do Boga!.. Lecz oto nagle spokój świątyni brutalnie przerwanym zostaje...

Słowo Dnia

wyłoniła

Inni Szukają