United States or Mongolia ? Vote for the TOP Country of the Week !


Bądź pochwalony i bądź rozpustny, Uśmiechu wiernej mojej kochanki! Choć, zasypiając, nie wie, że pieszczę, Lecz drga opodal swemi ramiony... Raduj mnie jeszcze i męcz mnie jeszcze, Śnie, jej biodrami w łożu wyśniony! Ja tu stoję za drzwiami za klonowemi, I wciąż milczę ustami rozkochanemi. Noc nadchodzi w me ślady samą drogą, Pociemniało naokół niema nikogo!

Niańka, zapytywana o nazwisko rodziców malutkiej, odpowiadała uprzejmie: Państwo Wanderkraft a dziewczynka uśmiechała się do przechodniów uśmiechem, który przypominał chwile najwyższej kokieteryi podbójczej Seweryna. Czasem sama pani Wanderkraft siadała obok niańki i prezentując swe silnie rozwinięte biodra w obcisłej fularowej sukni, dozorowała zabawy dziewczynki.

Pójdziemy nierozłącznie, bo wspólna nam droga, „Będzie nieco człowieka, będzie nieco Boga. „Podzielimy się męką podzielnać jest męka! „Wszak ta sama nas ludzka skoślawiła ręka. „Tobie trocha śmieszności, mnie śmieszności trocha, „Kto się pierwszy zaśmieje ten pierwszy pokocha. „Ty podeprzesz mię ciałem, ja ciebie sośniną, „A co ma się nam zdarzyć, niech się zdarzy ino!”

Poznałbym pana po siatce odparłem, bo wiadomo mi, że pan Stapleton jest naturalistą ale w jaki sposób pan mnie poznał? Byłem u Mortimera i pokazał mi pana przez okno. Ponieważ idę w samą stronę, więc dogoniłem pana. Czy sir Henryk już wypoczął po podróży? Najzupełniej. Obawialiśmy się tu wszyscy, że nowy baronet, po tragicznej śmierci sir Karola, nie zechce zamieszkać tutaj.

W drzwiach ukazała się sama pani domu, elegancko ubrana; w ręku trzymała miotełkę znak, że mimo kokieteryjnego stroju, gospodarskich kłopotów jeszcze nie ukończyła. Powitała męża zwykłym uśmiechem i wyciągnęła doń usta dość jeszcze świeże i ponętne. Dyrektor nie miał jednak humoru do pieszczot.

Minął niebawem jeden z pierwszorzędnych hoteli, przed którym co wieczór stale grywała orkiestra, dotarł do położonego na końcu "quai" kursalu, zawrócił, wciąż opanowany jedną i samą myślą.

A gdy wreszcie porzucona, zapomniana przez swego uwodziciela, któremu oddała z jakąś pokorą klejnot swego dziewictwa, uczuła się matką doznawała głuchej nienawiści, gniewu na samą myśl o tym człowieku. Nie napastowała go, nie chodziła za nim, urodziła dziecko, zacisnąwszy zęby i w duszy swej zaczęła gromadzić całe morze jadu, które groziło lada chwila wylaniem.

Roślina w ziemi, ryba w wodzie żyje; Miło, gdy piękną treść piękny wierzch kryje; I tem wspanialsza, tem więcej jest warta Złota myśl w złotej oprawie zawarta. Tak więc z nim wszystką jego właść posiędziesz I w niczem sama ujmy mieć nie będziesz. *Marta.* Ujmy? Ba, owszem przyrost, boć to przecie Zawżdy z mężczyzną przybywa kobiecie. *Pani Kapulet.* Chceszże go? powiedz krótko, węzłowato.

Spełnię twoją wolę. „Czuję szczęście, gdy duszę w twoją zieleń wyślę, „Do miłości podobne tak bardzo, tak ściśle, „Że jest samą miłością, skoro się zamyślę...” Król umilkł. Chwilę wzajem patrzyli w swe światy, ona się z królewskiej wymknęła komnaty, Nieśmiało więc powłócząc swe zielone szaty.

Co ciebie tutaj niesie Wieczorną słotną dobą? Co robisz, sama w lesie?” „Tu za lasem, za stawem, Błyszczą mych zamków ściany, Mąż z królem Bolesławem Poszedł na Kijowiany. Lato za latem bieży, Niemaż go z pobojowiska, Ja młoda śród młodzieży, A droga cnoty ślizka! Nie dochowałam wiary, Ach! biada mojej głowie! Król srogie głosi kary, Powrócili mężowie. „Ha! ha! mąż się nie dowie!

Słowo Dnia

gromadką

Inni Szukają