United States or Christmas Island ? Vote for the TOP Country of the Week !
Julusiek i Maryan zdaje się śpią spokojnie w swych łóżkach, ponakrywani stosem kołder i kołderek. Koło stołu siedzi pan Wentzel, kurcząc pod krzesło nogi w zaplamionych atramentem skarpetkach. Przed nim leżą nożyczki, gruba igła, motek nici i kilka guzików. Pan Wentzel zabrał się do łatania swej codziennej kurtki i jakoś mu idzie niesporo. Kłuje się w palce, ściegi daje monstrualnych rozmiarów.
Julusiek leżał teraz już na stole, wywijając z radości nogami, Maryan napawał się spokojnym tryumfem i pełen nieopisanej błogości wydymał usta do niebywałych rozmiarów. Jak tam było z tym Noem? Opowiedz pan, panie Wentzel! Albo z tym Dawidem! A Zuzanna? co?... Płomienie przebiegły zmysłową twarz Maryana. Tak! tak!... Zuzanna!... to pyszny kawał!...
Słowo Dnia