United States or Montenegro ? Vote for the TOP Country of the Week !


Rejent, Assessor patrzą, otworzyli usta, Dech wstrzymali; wtém Rejent pobladnął jak chusta, Zbladł i Assessor, widzą fatalnie się dzieje, Owa źmija im daléj, tém bardziéj dłużeje, Już rwie się w pół, już znikła owa szyja pyłu, Głowa już blisko lasu, ogony, gdzie s tyłu! Głowa niknie, raz jeszcze jakby kto kutasem Mignął: w las wpadła; ogon urwał się pod lasem.

A jeśli większej potrzebie statki kupieckie nie starczą, to floty wojenne zrzuciwszy działa, ładują wory z ziarnem, i nie raz się tam już one dowozem zboża trudniły! Tam tedy chleba braknąć nie może. Tam jeśli niedostatek choć z nieurodzaju, to jest niedostatek grosza, a nie chleba; u nas inaczej!

Na progu Dzierżymirscy stanęli, obrzucając ostatniem spojrzeniem kościół; wzrok ich przesunął się raz jeszcze po wspaniałych grobowcach dożów, Tycyana i wyszli. Upalny spokój włoskiego popołudnia objął ich natychmiast. Słońce paliło jeszcze, na uliczkach Wenecyi było pusto. Dzierżymirscy szli przyśpieszonym krokiem, zmierzając ku mostowi "di Rialto."

Gdyby tylko już o zmysłach mówić, co za przyjemność żyć z taką dziewczyną, która dziś z tobą, jutro z innym, a zawsze z obcym? Czyż nie mógłbyś nawet znaleźć większego upojenia zmysłów z żoną, kochanką? Marnować, młodość na taką szarą, powszednią rozpustę... I ja tak dawniej myślałem: nie odrazu przecież tu przyszedłem. Raz chciałem się żenić, a kochanek miałem kilka. Ale to złudzenie.

Czwałująca czereda zleciała na błonia, Gdy Hrabia ujrzał zamek i zatrzymał konia. Pierwszy raz widział zamek z rana, i niewierzył Że to były też same mury, tak odświeżył I upięknił poranek zarysy budowy; Zadziwił się Pan Hrabia na widok tak nowy.

Gdy ktoś nadszedł, zaczynały się szepty, przerywane łzami ale o co chodziło, nie mogłem się dowiedzieć. Gdy się dopytywałem, zbywano mnie jakimś słabym wykrętem, w który nie wierzyłem. Raz wreszcie powiedziała mi panna Felicya: Staś chory, bardzo chory. Módl się za niego gorąco może cię Bóg wysłucha.

Lecz nie kuście mnie o cudy; albowiem jesteście ludem starym a wskrzesić was cudem jest. Oto proście Boga. Aby was wskrzesił mowie i dobył z mogiły i uczynił was narodem który drugi raz kładziony jest w kołysce i spowity; by wyrósł prosty i nie skrzywiony na ciele. Tak mówił Szaman; i nie śmieli mu odpowiedzieć wygnańce; lecz przyrzekli z ludem Sybirskim chować przymierze.

Pan Stanisław został za życia pogrzebanym, modlono się już z góry za niego, a pusta, niefrasobliwa młodość, nie znająca zapewne jeszcze, co to ból prawdziwy i żal po drogiej sercu stracie poszła dalej, śmiech zaś jej srebrzysty odbił się raz jeszcze na zakręcie alei o ukryty w drzew cieniu pomnik okazały.

Szkoda, żeś mię nie przywiódł tu w godzinę nocną; Udrapowany płaszczem siadłbym na ruinach, A tybyś mi o krwawych rospowiadał czynach. Szkoda że nasz nie wielki dar opowiadania! Nie raz takie słyszałem, i czytam podania; W Anglii i w Szkocyi każdy zamek Lordów, W Niemczech każdy dwór Grafów, był teatrem mordów!

*Kapulet.* Idź z nią waść: jutro pójdziem do kościoła. *Pani Kapulet.* Nie wiem, czy zdążym z przygotowaniami: Już wieczór. *Kapulet.* Nie troszcz się; dojrzę wszystkiego, I wszystko będzie dobrze, za to ręczę. Idź do Juleczki, pomóż jej się przybrać. Ja się tej nocy nie położę; będę Na ten raz pełnił urząd gospodyni. Hej, służba! Cóż to? wszyscy się rozeszli?

Słowo Dnia

gromadką

Inni Szukają