United States or Democratic Republic of the Congo ? Vote for the TOP Country of the Week !
Naprzód zatrzymałem się przed bataljonem grenadjerów, którzy maszerowali w ściśniętych szeregach, milcząco, w porządku i poważnie. Wszystko wąsacze, z szewronami na ramionach. Były to resztki legjonów napoleońskich. Kiedy przechodzili, ustępowano im z uszanowaniem, i szeptano w tłumie: „To mi żołnierze! to nasi obrońcy!” Zazdroszczę im, pomyślałem, piękna to rzecz być grenadjerem!
Szli wolno czas jakiś, pomimo woli zamyśleni. Tak, pani przemówił Topolski, snać błądząc jeszcze myślą hen, daleko, na szczytach Alp, w Szwajcaryi wrażenie to było tak silnem, iż nie zapomnę go do końca życia. I wie pani? dorzucił, z uśmiechem dziwnym i nagłym o czem mimo woli pomyślałem w owej uroczystej chwili, gdy pierwszy promyk słońca ozłocił cypl śnieżny "Mont Blanc?"
Na widok tego pomyślałem sobie: Komuby była potrzebna trucizna, Której w Mantui sprzedaż gardłem karzą, Niechajby przyszedł do tego hołysza, On-by dostarczył mu jej. Myśl ta była, Niestety! wróżbą mej potrzeby własnej; Sam w niej dziś jestem i tenże sam człowiek Z potrzeby będzie musiał jej zaradzić. Jeżeli się nie mylę, tu on mieszka; Z powodu święta kram jego zamknięty. Hej! aptekarzu!
Słowo Dnia