United States or Sierra Leone ? Vote for the TOP Country of the Week !


Skoro przeczytał Tuhan list książęcy I wydał rozkaz do wojny, Stanęło zaraz mężów pięć tysięcy, A każdy konny i zbrojny. „Uderza w trąby, rusza młódź, już w bramie Błyska Tuhana proporzec, Lecz Tuhan stanie, i ręce załamie, I znowu jedzie na dworzec, „I mówi do mnie: „Jaż własnych mieszkańców Dla obcej zgubię odsieczy? Wszak wiesz, że Świteź nie ma innych szańców, Prócz naszych piersi i mieczy.

A jeśli jeszcze, prócz duszy i ciała, Jest w tym ogrodzie jakaś róża trzecia, Której purpura przetrwa snów stulecia, To wszakże ona też nam w piersi pała Ta róża trzecia, prócz duszy i ciała! Nadchodzi rok nieistnienia, nadchodzi straszne bezkwiecie, W tym roku wszystkie dziewczęta wyginą, niby motyle.

Stolnik widząc strwożone swe nieprzyjaciele, Myślił zrobić wycieczkę, porwał karabelę I z ganku krzycząc sługom wydawał roskazy; Obróciwszy się do mnie rzekł; za mną Gerwazy! Wtém strzelono s pod bramy, Stolnik się zająknął, zaczerwienił się, zbladnął, chciał mówić, krwią chrząknął; Postrzegłem wtenczas kulę, wpadła w piersi same, Pan słaniając się palcem ukazał na bramę.

Powietrze, już blizkością wiosny wonne, swobodniej przenikało mu do piersi: po raz pierwszy od dni tylu zmysłowa rozkosz życia, rozkosz wiatru i światła budziła się w nim z uśpienia.

Anioł patrzeć się zdaje na Romana, ze współczuciem, spod rzęs spuszczonych, oczyma żyjącego jakby ducha. Nad urną, którą trzyma w dłoniach i tuli do piersi i unieść z sobą jakby pragnie w zaświaty, odrzeźbiony, palący się ognik płonie rzeczywistem światłem, pieszczony ostatnim promyczkiem słońca!.. Wreszcie i on zupełnie gaśnie.

Przypadkiem oczy podniósł, i toż na parkanie Stała młoda dziewczyna białe jéj ubranie Wysmukłą postać tylko do piersi kryje, Odsłaniając ramiona i łabędzią szyję. W takiém Litwinka tylko chodzić zwykła z rana, W takiém nigdy niebywa od męsczyzn widziana; Więc choć świadka niemiała, założyła ręce Na piersiach, przydawając zasłony sukience.

Dzierżymirski, z zadowoleniem, wciągał wciąż w piersi zdrowy powiew, płynący z dali, wypuszczając zarazem z ust małe obłoczki niebieskawego dymu. Obecnie chwilowo, był on zupełnie szczęśliwym!

Trup dziecka wyschły, zżółkły, biedny zjawiał się przed nią w przepotędze swego nieprawego pochodzenia, wspaniały bezimiennością swoją, doskonały w zrodzeniu z miłosnego tchnienia. Trup ten zimniał, sztywniał tuż przy jej piersi przy jej łonie, które go stworzyło i gniótł jej ciało strasznym ciężarem nieżyjącego potwora.

Ola z lubością wciągnęła w piersi oddech wiosennej nocy, poczem rzekła: Ach, jak przyjemnie... czujesz, Romciu? Co za miły i świeży powiew!..

Zawstydziła się samej siebie, swego wyniszczenia, swego skromnego szlafroka i stała niezdecydowana, cisnąc wciąż papier z szynką do zapadłej piersi. Lecz on zniecierpliwił się wreszcie. No, korzystaj, kiedy pozwalam... Podniosła się więc na palce i cała spłoniona, pocałowała go w klapę od jasnego żakietu, a silna woń white rose, wydzielająca się z ubrania męża, odurzyła do reszty.

Słowo Dnia

gromadką

Inni Szukają