United States or Estonia ? Vote for the TOP Country of the Week !
Chybabyś znowu ze strachu sprosnego Z trwogi o pieniądz, lub z bojaźni kary, Gdy długo skryte dojrzeją zamiary, Gdy zacznie wołać głos grzmotu boskiego, I blisko będzie już tej wielkiej chwili, W której grób pęknie a złe się przesili Chciał wstrzymać fale rwące się potoku Jednych przerazić drugim w krzyż spleść dłonie Jak duch doradczy stanąć przy ich boku Zawrócić w lochy puszczonych na błonie, Hasła w pół łamać i szable odbierać I nigdy nigdy w polu nie umierać!.. Wtedy cię znajdę i takiem imieniem Przywitam wobec zgromadzonych ludzi, Że mi się staniesz pyłem, mgłą, tchem, cieniem I jak trup padniesz i nikt cię nie zbudzi! ...Teraz cię żegnam, bo mi inne mary W rzeczywistego życia okręg wchodzą Innego kroju upiory, poczwary, Na drodze mojej tłumami się rodzą! ........................................
Dniem pierwej zbiła sobie czoło. Mój mąż świeć Panie, jego duszy! podniósł Z ziemi niebogę; był to wielki figlarz. »Plackiem«, rzekł, »padasz teraz, a jak przyjdzie Większy rozumek, to na wznak upadniesz, Nieprawdaż, Julciu?« A ten mały łotrzyk, Jak mi Bóg miły! przestał zaraz krzyczeć I odpowiedział: »tak« . Chociażbym żyła Tysiąc lat, nigdy tego nie zapomnę. »Nieprawdaż, Julciu« rzekł, »że padniesz wznak?« A mały urwis odpowiedział »tak« .