United States or Hungary ? Vote for the TOP Country of the Week !


Wiesz, Oluniu, co ci powiem? odezwał się nagle do żony Roman, gdy, mijając właśnie wysokie, gotyckie wieżyce pięknego kościoła katolickiego, zagłębiali się w aleję, poprzez drzew liście, rozjaśnioną tajemniczo cieniami księżycowego światła... Otóż ciągnął po przelotnej chwilce wahania że napisałem do jednego z dawnych znajomych, by donosił mi, co się dzieje z ojcem twoim w Gowartowie...

Roman odezwał się po chwili: Zostaniemy dłużej w Vevey; tu tak cicho, samotnie, tak z dala od ludzi, od świata i jego pogwarów zostaniemy, Oluniu, cóż ty na to? pytająco nachylił się ku młodej kobiecie. Ależ i owszem, mój ty samotniku odparła z uśmiechem Ola a zresztą, wszak nie zwiedziliśmy jeszcze wszystkiego...

Dojeżdżamy, Oluniu! poinformował Roman i z uśmiechem wpatrzył się namiętnie i czule w twarz swej towarzyszki. W ciemnościach nawet nocy, widoczny rumieniec objął płomieniem twarz kobiety, i wzrok w zawstydzeniu spuściła przed palącem spojrzeniem mężczyzny, które zapewne swym blaskiem mówiło coś nad wyraz śmiałego.

Lecz pozwolę; sobie tymczasem nie wierzyć pani... Rozmowa ta cała prowadzoną była półgłosem, tak, siedząca w przeciwnym rogu balkonu marszałkowa nie słyszała jej wcale. Odezwała się więc, przerywając: Widzę, że na próżno pan Topolski cię prosi. Zagraj, Oluniu, zagraj, dziecko, w taki cichy wieczór ślicznie się wyda głos fortepianu.