United States or China ? Vote for the TOP Country of the Week !


Ty się o swoje upomnij, Honorka, w twarz mu napluj od młodej odciągnij a swego nie daruj! I nie daruję! powtórzyła, zacinając zęby dziewczyna. Wzięła duży szmat barchanowy, który się suszył koło pieca i przytrzymawszy jeden koniec w zębach, dziecko nim owijać poczęła. Obracane jak piłka chłopię, żałośnie płakać poczęło.

Słucham, słucham! potwierdził młodzieniec, kontent w duszy, że go coś, choć na chwilę, odrywa od smutnych myśli. Przedstaw pan sobie zatem, panie kochany, że jesteś w teatrze na jednoaktowej szaradzie. Uważa pan: sza ra dzie... Rzecz dzieje się, mówiąc właściwym stylem, za naszych czasów, na Ukrainie, w Szczęsnojej, majątku grafa Topola Topolskiego.

Jeszczem ja w żadnej chacie dotąd nie bywała, Wiem tylko, że przez szyby widnieję niecała. Jakże cała poprzez drogę Do twej chaty wbiegnąć mogę? Od naporu zieleni runie ściana biała! Nie umawiaj się ze mną pod żadnym jaworem, Bym ciebie nie dosięgła szumem a przestworem, To, co szum wyśpiewa gwarnie, Przestwór znajdzie i ogarnie! A chata twoja stoi przede mną otworem...

Nie trwóżcie się, mówię szczerze, Dziad was w torbę nie zabierze, Bo on woli wziąć bez krzyku Od każdego po grosiku. Zwiedziłem już kawał świata, Bo przeżyłem długie lata. Raz też kiedyś, w chmurny dzionek, Wszedłem sobie do ochronek. Co tam dziatwy, miły Boże! Któż je wszystkie zliczyć może? I chłopczyki, i dziewczynki; Wszystkie mają smutne minki.

W miarę jak ojciec od tych ogólnych zasad kosmogonii zbliżał się do terenu swych ciaśniejszych zainteresowań, głos jego zniżał się do wnikliwego szeptu, wykład stawał się coraz trudniejszy i zawilszy, a wyniki, do których dochodził, gubiły się w coraz bardziej wątpliwych i ryzykownych regionach. Gestykulacja jego nabierała ezoterycznej solenności.

Tokarze w ogóle bardziéj ogładzeni od ślusarzy umiejących tylko robić pilnikiem i dłutem i t. d. Ile razy do nas sprowadzą nową machinę, tyle razy i ludzi trzeba przy niéj z zagranicy sprowadzać, a to dla tego, że miejscowy nieukształcony robotnik rady sobie z machiną nie da, nie może zrozumieć jéj ruchów, nie potrafi nią pokierować, nie umie jéj naprawić gdy się zepsuje.

Mieszkaliśmy w rynku, w jednym z tych ciemnych domów o pustych i ślepych fasadach, które tak trudno od siebie odróżnić. Daje to powód do ciągłych omyłek.

On pod tym jęczy modrzewiem. Kto jest młodzieniec? Strzelcem był w borze. A kto dziewczyna? Ja nie wiem. Płużyny, 12 sierpnia 1821 r. Od dworu, z pod lasu, z wioski Smutna wybiega dziewica; Rozpuściła na wiatr włoski I łzami skropiła lica.

Obeszłoby się bez budowania w tej chwili kosztownych magazynów. Pomysłu tego świeżo podniesionego, a we Lwowie tak chwalonego, nie możemy na dobie za pomysł szczęśliwy uznać. Pojmujemy, że go popierają Anglicy; im pewnie on dogodny, ale nie nam w tym roku! Z resztą rzecz to ważna, ale od dzisiejszego kłopota wcale odrębna. Pomówimy o niej kiedyś osobno. Spieszymy do rzeczy.

Słyszy stąpanie bose i pilne, Ściągnęła czujne brwi: Ktoś wręcz otworzył drzwi. Na klęczkach pani wzroku natęża, Na klęczkach widzi, że duch jej męża Idzie, drzwi tłumiąc ruch, Śpi ciało czuwa duch! Idzie ku śpiącej w ogień i burzę, Pomiędzy róże, pomiędzy róże! Od róż bierze w pół, W uścisku zwarł i skuł.

Słowo Dnia

obrzędzie

Inni Szukają