United States or Christmas Island ? Vote for the TOP Country of the Week !


Gdym zobaczył po raz pierwszy blask od soczewki, nie mogłem zmiarkować, co to takiego. Wstał i wszedł do jaskini. Ha! widzę, że Cartwright przyniósł mi prowianty... Jest i zabazgrany papier. A więc jeździłeś do Coombe-Tracey? Tak. Żeby się rozmówić z panią Laurą Lyons? Nieinaczej. Dobrze. Bardzo dobrze! Nasze wywiady szły równoległymi drogami, a gdy połączymy badania, musimy dotrzeć do dna prawdy.

Traf zrządził, Że brat Jan, który z listem był wysłany, Nie mógł się z miasta wydostać i wczoraj List ten mi zwrócił. Ona się budzi, jam się jął przekładać, By poszła ze mną i to dopuszczenie Nieba przyjęła z korną uległością; Gdy wtem zgiełk nagły spłoszył mię od grobu, A ona, głucha na moje namowy, Rozpaczą zdjęta, pozostała w miejscu, I, jak się zdaje, cios zadała sobie.

Możni królowie składają dary: Mirrę, kadzidło, złota bez miary; Lecz Jezus, wdzięczny za ich ofiarę, Woli poglądać na świtki szare, Na tych pastuszków, których gromada Przyszła do Niego od owiec stada I w zachwyceniu patrzy na Dziecię, Na swoje skarby największe w świecie.

Ten człowiek chłodny, nieprzenikniony, do którego od pierwszej chwili wstręt uczułem, wydawał mi się teraz potworem o słodkim uśmiechu. On, nie kto inny, jest naszym wrogiem; on nas śledził w Londynie!... oświadczył Holmes. A ostrzeżenie wyszło zapewne od niej? Niewątpliwie potwierdził mój przyjaciel. Jakim sposobem dowiedziałeś się, że ta kobieta jest jego żoną? spytałem.

Głowa do włosów, włosy pozwijane w kręgi, W pukle, i przeplatane różowemi wstęgi, Pośród nich brylant, niby zakryły od oczu, Świecił się jako gwiazda w komety warkoczu, Słowem ubior galowy; szeptali nie jedni, Ze zbyt wykwintny na wieś i na dzień powszedni.

Na ten widok zarumienione od porannego chłodu oblicze młodzieńca zbladło, ręka mu zadrżała nerwowo, a na ustach, które z lekka poruszyły się niedostrzegalnie, zamarły, jakby niewypowiedziane jakieś słowa.

Nie małąby też było ulgą w niedostatku, gdyby umartwili się powszechnie od kartofli, tego lichego a tak lubionego *chleba ubogich*, zastępując je ryżem. Powtarzamy, cośmy wyżej namienili: Trzeba tylko potrącenia myśli, trzeba inicyatywy! Uchwała parlamentu angielskiego z r. 1796 nie poszła w zapomnienie.

Nauczę tych magnatów, że nie wolno im pozbawiać zwykłych śmiertelników tego, co im się słusznie należy. Im się zdaje, że prawo własności istnieje tylko dla nich. Nie miałem tak miłego dnia od chwili, gdym pozwał sir Johna Morland o bezprawne polowanie w jego własnym lesie.

Larisch przecie się zaczął rozglądać w tej sprawie, i donoszą nam z Wiednia, że prawdopodobnie obniżą cło zbożowe od Kongresówki, ale tylko wzdłuż granicy dawnego krakowskiego okręgu! Otóż właśnie idzie o to, żeby bez szczególnej dla nas tu protekcyi, cała Galicya doświadczyła ulgi tego obniżenia.

Od roku przeszło wychodzi Gazeta Przemysłowo-Rzemieślnicza, w któréj od czasu do czasu notują się ważniejsze wynalazki gdzieindziéj dokonane, lecz pismo to między stu tysiącami rzemieślników w kraju, posiada zaledwie czterystu prenumeratorów!.. Zdaje się, że ten jeden fakt jest najwymowniejszym dowodem naszego niedołęztwa.

Słowo Dnia

gromadką

Inni Szukają