United States or Malta ? Vote for the TOP Country of the Week !


Mdła mucha Więcej ma mocy, więcej czci i szczęścia, Niźli Romeo; jej wolno dotykać Białego cudu, drogiej ręki Julii, I nieśmiertelne z ust jej kraść zbawienie; Z tych ust, co pełne westalczej skromności Bez przerwy płoną i pocałowanie Grzechem być sądzą; mucha ma wolność, Ale Romeo nie ma: on wygnany. I mówisz, że wygnanie nie jest śmiercią?

Ale między Anioły, y duchy wiecznémi, Jáko wdźięczna iutrzenka świéći: á swémi Rodźicámi sye modli: iáko to umiáłá Zwámi będąc: choć ieszcze słów niedomawiáłá. Jeśliżeć téż z tąd rośćie żałość, że iéy látá Piérwéy przyłomioné, niżli tego świátá Roskoszy záżyć mogłá: o biédné, y płoné Roskoszy wászé, któré ták usádzoné, Ze w nich więcéy frásunków, y żáłośći więcéy.

O, jakże kwiatom bywało przejrzyście W mych oczach, gdzie się odbiły przestronniej, Niźli w tej wodzie, co ciekła strumykiem Przez nasze palce, gdyśmy w niej maczali Chleb, w kostki tępym krajany kozikiem!

Lepszy w wolności kąsek ladajaki, Niźli w niewoli przysmaki.” Rzekł i drapnąwszy co miał skoku w łapie, dotąd drapie. KOZA, KÓZKA i WILK.

Spraw także politycznych był Robak świadomszy, Niźli żywotów świętych, a jeżdżąc po kweście, Często zastanawiał się w powiatowém mieście; Miał pełno interessów: to listy odbierał Których nigdy przy obcych ludziach nie otwierał, To wysyłał posłańców, ale gdzie i po co Nie powiadał; częstokroć wymykał się nocą Do dworów Pańskich, s szlachtą ustawicznie szeptał, I okoliczne wioski do koła wydeptał, I w karczmach z wieśniakami rosprawiał nie mało, A zawsze o tém, co się w cudzych krajach działo.

"Zdarza się wprawdzie, że sąsiad sąsiada, Z którym nieprzyjaźń toczył od lat wielu, Uściska wreszcie, gniewne serce składa, Jeden drugiego zowiąc: przyjacielu; Że bardziej jeszcze, niźli złe sąsiady, Gniewne na siebie Litwiny i Lachy, Często u wspólnej pijają biesiady, Snu używają pod jednemi dachy, I miecze łączą ku wspólnej potrzebie.

O, wierz mi nie!... To była, wywołana cierpieniem tylko zazdrość i żal duszy, że komu innemu pozwalasz choć częścią wdzięków twych się napawać, że na nie patrzy, rościć sobie może jakieś urojone, choćby imaginacyjne do nich prawa mężczyzna inny niźli... ja... Roman mówić przestał wzburzony i wzruszony.

Napróżno się trudzi, Kto naszych szczerze chce godzić z Krzyżaki: Bo czy to z kniaziów, czyli z prostych ludzi, Na Litwie całej nie znajdzie się taki, Coby ich nie znał chytrości i dumy, Nie stronił od nich, jak od krymskiej dżumy; Raczej śmierć w polu, niźli pomoc zyskać, Raczej żelazo rozpalone w dłoni, Niźli krzyżacką prawicę uściskać! "Lecz Witołd grozi?

koniec, w co sye on koszt, y oná utrátá, W co sye praca, y twoie obróćiły látá? Któréś ty niemal wszytkié strawił nád kśięgámi, Máło sye báwiąc świátá tego zábáwámi. Terazby owoc zbiéráć z swoiego szczépienia: Y rátowáć w záchwianiu mdłégo przyrodzenia. Cieszyłeś przed tym inszé w takiéyże przygodźie: Y będźiesz w cudzéy czulszy, niżli w swoiéy szkodźie?