United States or Aruba ? Vote for the TOP Country of the Week !
Patrzy w dół przez okno księżyc świeci, śpi wszystko!.. Słucha... Włosy jeżą mu się na głowie, zapala świece, i widzi siebie w obłokach dymu. Pożar!.. świta mu w głowie. Niepewny jeszcze, ubiera się pośpiesznie, parę chwil zaś później jest już na korytarzu za drzwiami... Dymu wszędzie pełno. Echo łoskotu płomieni na dole dochodzi tu wyraźnie... Poza tem wszędzie panuje milczenie zupełne...
Tymczasem Gerwazy, Wystawiony na stołków i butelek razy, Już zachwiał się, już czeladź zakasawszy pieście Rzucała się nań zewsząd hurmem, gdy na szczęście Zosia widząc szturm, skoczy i litością zdjęta, Zasłania starca na krzyż rospiąwszy rączęta Wstrzymali się; Gerwazy zwolna ustępował, Zniknął z oczu, szukano gdzie się pod stół schował; Gdy nagle, z drugiéj struny wyszedł jak spod ziemi, Podniosłszy w górę ławę ramiony silnemi, Okręcił się jak wiatrak, oczyścił pół sieni, Wziął Hrabię i tak oba ławą zasłonieni Cofali się ku drzwiczkom; już dochodzą progów, Gerwazy stanął, jeszcze raz spojrzał na wrogów, Dumał chwilę, niepewny, czy cofać się zbrojnie, Czyli z nowym orężem szukać szczęścia w wojnie.