United States or United States Minor Outlying Islands ? Vote for the TOP Country of the Week !


Po niej piękność odziedziczył syn, po ojcu zaś niewątpliwie wytworność, która cechowała najmniejsze nawet poruszenie siedzącego podróżnika, i postawę jakby pańską, mimo woli nieco wyniosłą.

Matka ich pomimo całej zamożności, nie mogła podołać wydatkom na wszystkie potrzeby córek, a że wywoływało to zły humor, przeto pastwiła się nad swoją nieszczęsną pasierbicą Rózią, która dość często otrzymywała od niej potężnego szturchańca.

W niej tylko znajdziesz zapomnienie, nią się upijesz, przy jej pomocy zmatujesz bolesną ranę przeszłości, zdusisz sumienia wyrzuty !..

Stary więc ów człowiek obnażył się ze wszystkiego aby wystarczył podatkowi i sługę onego zbogacił. A zabrawszy wszystko celnik wychodził z chaty mówiąc: oto masz jabłoń owocami okrytą, muszę z niéj wziąść dziesięcinę.

Ona szczęśliwsza, bo poszła w głębiny, Nie czując żalu, nie znając miłości, Dla niej nie było uroku godziny I dla niej nie ma rozstania wieczności! Ona śpi teraz na koralu łożach żaden jej wicher rozbicia nie wróży A ja się błąkam po życia bezdrożach, Miota mną burza i skonam wśród burzy! Pożegnanie Italii. Splugen 11 lipca 1840 r.

Teraz w niebie żadnego niewidziano wroga, Tylko skwarzyła słońca letniego pożoga, Od niéj ptaki w zbożowym ukryły się lasku; Tamte leżą w murawie, te kąpią się w piasku.

Przechodzień na jej widok wzdraga się i blednie, Bo nie starczy jałmużny dla tak wielkiej dłoni! Ręko, nadmierna Ręko, W pięść modlitewną się złóż! Męko, nadmierna Męko, Zmalej i skurcz się i znuż! Przekroczyła mych kości zbolałe granice, Przerosła moją duszę, sumienie i łoże, I lękam się, że skoro ukryję w niej lice, Nigdy już ich na światy nie wyłonię boże!

Ależ on dla niej przecież poświęcił wszystko!.. Siebie oddał!.. Swą cześć, uczciwość sumienie!.. Przez ciebie wszystko tom uczynił, przez ciebie! głuchy jęk unosi pierś mężczyzny. O, Olu!.. Olu!.. przez ciebie!.. I milknie skarga... A potem niezrozumiałego już coś coś tylko, niedosłyszalnego poczynają naraz szeptać cicho do siebie Dzierżymirskiego usta.

A w sobotę po obiedzie Chodził Pan Jezus po kolendzie, I napotkał dziewkę w lesie, A ta dziewka wodę niesie. „Dziewko, dziewko, daj téj wody, Ochłodzę się z téj ochłody.” „Jabym, Panie, wody dała, Ale z drzewa liścia napadała, Kiéj nieczysta.” „Dziewko, dziewko, Kiejbyś ty taka była czysta, Jak ta woda przezroczysta! Trojeś dziatków porodziła I w téj wodzie potopiła, I samaś się w niéj umyła.

Lecz tak wierzyła mu, tak bardzo ufała w jegomałżeńską uczciwość”, że myśl zdrady nie postała nigdy w jej głowie. Myśli pewnie o gratyfikacyi a może... może o niej! Wszak wczoraj jeszcze, wychodząc, powiedział: Dla kogóż się zapracowuję, jeśli nie dla ciebie? Biedny! drogi koteczek!... Ach! ona by życie swoje dla niego oddała!

Słowo Dnia

gromadką

Inni Szukają