United States or Finland ? Vote for the TOP Country of the Week !


A ha! na tém, że obu za słowo ująłem będą strzelali się przez niedźwiedzią skórę, Szlachta w krzyk, to śmierć pewna! prawie rura w rurę, A ja w śmiech, bo mnie uczył mój przyjaciel Maro, Że skóra źwierza nic jest ladajaką miarą.

U tej naprzykład buduar cały różowy ma na szezlongu rzuconą białą niedźwiedzią skórę, u tamtej buduar w kształcie oryentalnego namiotu, u innej znowu lustra, lustra i lustra. Jeszcze inna nie miała buduaru, przyjmowała zwykle w saloniku, w którym była zaciszna alkowa, wybita liliową draperyą.

Ja nie pozwolę; zgoda że na pistolety; Lecz strzelać się nie z dalszéj, ani z bliższéj mety, Jak przez skórę niedźwiedzią; ja rękami memi Jako sekundant skórę rościągnę na ziemi, I ja sam was ustawię. Waść po jednéj stronie Stanie na końcu pyska, a Waść na ogonie. Zgoda! wrzaśli: czas? jutro miejsce? Karczma Usza. Rozjechali się. Ja zaś do Wirgiliusza

Pamiętam za mych czasów żyło dwóch sąsiadów, Oba ludzie uczciwi, szlachta s prapradziadów, Mieszkali po dwóch stronach nad rzekę Wilejką, Jeden zwał się Domeyko a drugi Doweyko. Do niedźwiedzicy oba razem wystrzelili, Kto zabił trudno dociec, strasznie się kłócili, I przysięgli strzelać się przez niedźwiedzią skórę: To mi to po szlachecku, prawie rura w rurę.