United States or Germany ? Vote for the TOP Country of the Week !


Czy wzrok twój ognia pełen nim zgasnął w mogile, Tam wiecznie lecąc jasne powypalał ślady? Polko, i ja dni skończę w samotnéj żałobie; Tu niech mi garstkę ziemi dłoń przyjazna rzuci. Podróżni często przy twym rozmawiają grobie, I mnie wtenczas dźwięk mowy rodzinnéj ocuci; I wieszcz samotną piosnkę dumając o tobie, Ujrzy bliską mogiłę, i dla mnie zanuci. Mirza do Pielgrzyma .

Hola chłopcy! i czeladź rzuciła się żwawo Ciasném przejściem pomiędzy ścianami i ławą; Lecz Hrabia krzesłem w środku zagrodził im drogę I na tym szańcu słabym utwierdziwszy nogę, Wara! zawołał, Sędzio! niewolno nikomu Krzywdzić sługę mojego w moim własnym domu; Kto ma na starca skargę, niech mi przełoży.

*Kapulet.* Cośmy na gody poprzysposabiali, To musi teraz posłużyć na pogrzeb: Weselna uczta zamieni się w stypę, Dźwięk strun w jęk dzwonów, pieśni w smętne treny, Mirtowy wieniec martwą skroń otoczy, Słowem, wszystko się w opak przeistoczy. *O. Laurenty.* Wyjdźcie stąd państwo, i ty, hrabio, także. Niech się gotuje każdy odprowadzić Te piękne zwłoki na wieczny spoczynek.

A szczęście lśni odniechcenia, A ja przezywam je: „Ono” I rozkosz porozumienia Poufnie wzdyma mi łono! A Ono w słońcu się szerzy, Na rzęsach światłem osiada, Ale do siebie należy, I nikt go, nikt nie posiada! A Ono teraz w obłoku, A teraz w środku trawnika, Pociesznie przynaglam kroku, Niech krok do szczęścia nawyka.

Nazywał zawsze "gnębicielką i pierwszym stopniem do histeryi i neurastenii." Jeżeli nie dla mnie nachylił się w tej chwili Topolski ku siedzącej obok Oli to niech zagra pani dla pana Emila za to, że nam ciągle swem towarzystwem przeszkadzał... Przeszkadzał?.. w czem? spytała Ola, z uśmiechem i zalotnem błyśnięciem oczu.

Niechajże z ranną rosą Pójdą i kwiecie zniosą, Niech każdy weźmie kwiecie I wianek tobie splecie, I niechaj doda znaki, Żeby poznać, czyj jaki, I pójdzie w kościół Boży, I na ołtarzu złoży: Czyj pierwszy weźmiesz wianek, Ten mąż twój, ten kochanek.”

*Romeo.* Boję się, czyli nie przyjdziem zawcześnie: Bo moja dusza przeczuwa, że jakieś Nieszczęście, jeszcze wpośród gwiazd wiszące, Złowrogi bieg swój rozpocznie od daty Uciech tej nocy, i kres zamkniętego W mej piersi, zbyt już nieznośnego życia Przyśpieszy jakimś strasznym śmierci ciosem. Lecz niech ten, który ma ster mój w swym ręku, Kieruje moim żaglem! Dalej! Idźmy! Sala w domu Kapuletów.

*O. Laurenty.* Słuchaj więc: idź do domu, bądź wesołą, Przystań na związek z hrabią. Jutro środa; Staraj się jutro na noc zostać sama; Niech Marta nie śpi ten raz w twym pokoju.

Słowo Dnia

obrzędzie

Inni Szukają