United States or Libya ? Vote for the TOP Country of the Week !


Przywiązuje się ich jesień smutna do waszych wiosen, pełnych wesela, a wy, jak te ptaki, szukające wciąż ciepła i słońca, lekkomyślnie rzucacie te serca, tratujecie miłość, zaparcia siebie pełną, a pogardzając dogasającemi, popielejącemi iskrami szukacie, garniecie się do ognia, do młodych!.. Przecież i dla mnie pieszczotka Ola była dotąd wszystkiem, lube dziecię!

Ciągną go ogniste piękne rumaki białe, a po jego stopniach, ozdobach i kobiercach, wszędzie sypią się kwiaty; zasypują go, pochłaniają... Muzyka wesoła, skoczna, zagłusza tymczasem tętent koni nad zakochaną parą młodych roje cherubów unoszą się w górze, skrzydełka ich szumią radośnie, a czarowna miłość toruje im drogę!...

Gdźie w niewoli pogáńskiéy, y w służbie sromotnéy Łzy swe piią, czekáiąc śmierći wszytkokrotnéy. Tego twéy wdźięcznéy dźiéwce báć sye iuż nie trzebá, Która w swych młodych lećiéch wźiętá iest do niebá, Zadnych frásunków tego świátá nie doznawszy, Ani grzéchem dusze swéy drogiéy pomázawszy.

Eee! cóż znowu!.. okrzyczał się Ładyżyński pani marszałkowa niech będzie spokojną, poluje sobie na kaczki, i jedynaczkę swą wydziedzicza. Dobrze robi zresztą, bardzo dobrze... Wydziedziczać młodych! Niech nie lekceważą woli starszego pokolenia!.. Wydziedziczać!.. dokończył pan Emil z patosem, i powstawszy z fotelu, jednocześnie z panią Melanią żegnać się począł.

Gorąco biło od tych dwojga młodych ludzi, ukrytych w cieniu odosobnionej pracowni malarskiej na ustronnej ulicy. Kiedy cię zobaczę?... zapytał mężczyzna, cały drżący pod wpływem dotknięcia jej rąk rozpalonych. Ona wzruszyła ramionami. Niewiem kiedy się wyrwę, niełatwo mi to przychodzi... On wstrzymywał jeszcze, obejmując miłosną pieszczotą. O! ale... niedługo!

I pani Melania znów zadawała sobie dalej w myśli pytania... Czy Ola posiadała w duszy swej to, coby od popełnionego kroku wstrzymać mogło? Czy wpajano w nią te zasady młodych, takie na przykład, jakiemi karmiono lat temu wiele, w których pokolenie jej podobnych wyrosło?... Marszałkowa w zadumie spuściła nisko głowę. Nie, nie! odpowiadało coś skrycie na dnie jej duszy.

Mówił powoli, zacinając się na syczących spółgłoskach i miał zupełnie odrębny sposób wyrażania się, który trwogą przejmował słuchaczów. W domu był postrachem matki i sióstr, dwóch młodych dziewczynek słodkich i nieśmiałych, tulących się do kątów, gdy Kundel podczas nieobecności ojca zjawiał się w salonie lub jadalni.

Im naprzód przedstawiwszy gościa, skinęła następnie na jednego z kręcących się bezczynnie młodych ludzi, a zapoznawszy z nim swego protegowanego, poleciła zaprezentować go młodszym paniom i pannom.

Spojrzał znowu na zegarek i mruknął: Ósma dochodzi... Sapristi, o czemże dwie i pół godziny sam na sam mówić ze sobą mogą dwoje młodych ludzi, jeśli nie o miłoś... Psst! syknął głośno i położył sobie na ustach palce. Podejrzliwość albowiem jest to wcielenie satanizmu... i tak dalej, dokończył, i zaśmiał się znowu cicho. No, zobaczymy! szepnął do siebie jeszcze i skierował się do ogrodu.