United States or Saint Barthélemy ? Vote for the TOP Country of the Week !


*Romeo.* Jak gdyby to imię, Z śmiertelnej paszczy działa wystrzelone, Miało zabić, tak jak jej krewnego Zabiła ręka tego, co je nosi. O! powiedz, powiedz mi, ojcze, przez litość, W którym zakątku tej nędznej budowy Mieszka me imię; powiedz, abym zburzył To nienawistne siedlisko. *O. Laurenty.* Stój! Wstrzymaj Dłoń rozpaczliwą! Czy jesteś ty mężem?

Ty mnie znasz, tyś był moim mężem, ty wiesz, jaka ja jestem. To była komedya, twoja radość, te podróże nasze... Jak dziecko nosiłem cię na rękach. Przytulałaś się do mnie, zarzucałaś mi ręce na szyję. To była komedya. ANDRZEJ. To wszystko komedya. Więc ty nie byłaś szczęśliwą ze mną? Powiedz, powiedz! Ale ja i tu nią nie jestem. ANDRZEJ. Nie byłaś szczęśliwą... Czemu? czemu?

*O. Laurenty.* Nieszczęsna sympatio! Smutne zbliżenie! *Marta.* I ona tak leży Płacząc i łkając, szlochając i płacząc. Powstań pan, powstań, jeśli jesteś mężem! O, powstań, podnieś się, przez wzgląd na Julię! Dlaczego dać się przygnębiać tak srodze? *Romeo.* Marto! *Marta.* Ach, panie! Wszystko na tym świecie Kończy się śmiercią. *Romeo.* Mówiłaś o Julii? Cóż się z nią dzieje?

Cóż panu się zdawało? ironicznie nieco rzuciła Ola, a oderwawszy zarazem ręce od klawiatury na chwilę, słuchała, patrząc mu w oczy przeciągle: Po prostu zdało mi się, jesteśmy mężem i żoną...