United States or French Southern Territories ? Vote for the TOP Country of the Week !


Na ustach moich drgał śmiech żartobliwy, Ludzie go mieli za radości znamię Ludzie mówili: „Jaki on szczęśliwy!” Jam tylko wiedział, że ten śmiech mój kłamie

Doktor Mortimer czytał: „Niedawna i nagła śmierć sir Karola Baskerville, kandydata liberalnego z hrabstwa Devon, przejęła całą naszą okolicę zdumieniem i trwogą. Jakkolwiek sir Karol Baskerville mieszkał w Baskerville Hall od niedawna, lecz jego uprzejmość, hojność i szlachetność, zjednały mu szacunek tych wszystkich, którzy mieli z nim do czynienia.

*Benwolio.* Masz mię za takiego burdę? *Merkucio.* Mam cię za tak wielkiego zawadiakę, jakiemu chyba równy jest we Włoszech; bardziej zaiste skłonnego do breweryi, niż do brewiarza. *Benwolio.* Cóż dalej? *Merkucio.* Gdybyśmy mieli dwóch takich, tobyśmy wkrótce nie mieli żadnego, bo jeden-by drugiego zagryzł.

Cóż o tém będą gadać w Oszmianie i Lidzie, Które od wieków walczą s tutejszym powiatem O piérwszeństwo w strzelectwie; myślili więc nad tém. Zaś Assessor i Rejent prócz wspólnych niechęci, Świeżą hańbę swych chartów mieli na pamięci. W oczach im stoi niecny kot, skoki wyciąga, I omykiem spod gaju kiwając urąga, I tym omykiem ćwiczy po sercach jak biczem: Siedzieli s pochyloném ku misie obliczem.

Ale to niemożliwe. To tak dobrze zapomnieć wszystkich zgryzot, bólów, tęsknot; taki spokój, taka jasność nachodzi wtedy na mnie. I to, że całą wieczność będzie się miało przy sobie tych, których się kocha. Wiesz, wtedy co to nas już mieli wyrzucać z mieszkania, bo nie było pieniędzy na komorne, tyś wybiegł, jak szalony, poszukać gdzie u kogo chociaż kilku franków; zostawiłeś mnie samą.

Dobroczynna ta przezorność Wydziału wtedy nawet będzie pożądaną i zbawienną, gdy głodni będą mieli zarobek. Przedając im bowiem chleb tani a zdrowy, właśnie dopiero taką pomocą sprawi, że ten zarobek stanie się dla biednych wystarczającym!

*Romeo.* Gdyby nie radość, co mię czeka, wczesny Ten rozdział z tobą byłby zbyt bolesny. Żegnam cię, ojcze. Pokój w domu Kapuletów. *Kapulet.* Tak smutny, panie, dotknął nas wypadek, Żeśmy nie mieli czasu mówić z Julią. Krewny nasz, Tybalt, był jej nader drogim, Nam także, ale rodzim się, by umrzeć. Dziś ona już nie zejdzie, bo już późno.

Co się tycze Wypuszczenia z obławy, że oba panicze Zwierzowi jak należy kroku niedostali Choć mieli oszczep w ręku, tego nikt nie chwali.

Słowo Dnia

gromadką

Inni Szukają