United States or Cabo Verde ? Vote for the TOP Country of the Week !
Że Olka była małpą w całem słowa tego znaczeniu, o tem wiedziało nietylko całe Żółkiewskie, ale nawet i het daleko aż po za rogatkami znano jej rudy, wiecznie rozczochrany warkocz i kaftanik w kratki, wydarty na łokciach a aksamitem u szyi ubrany. Szczególniej wieczorami, o zmroku pełno jej było po wązkich uliczkach przedmieścia.
Ależ to Wikcia! wołał Wikcia z Grand hotelu w Łodzi ta... co się tu w Warszawie teraz puszcza! Lewek głowę podniósł i ogłupiałym wzrokiem na śmiejącego się patrzał. =Małpa.=
Snuła się więc znów po „Rurach” omijając starannie czerniącą się sylwetkę policyanta. Czasem przemknął się koło niej terminator bosy, obdarty, zasmolony. Podskoczył, gwizdnął i zajrzał w oczy rozczochranej dziewczynie, mknącej wzdłuż kamienic. Czasem, gdy już był po śniadaniu, zaskrzeczał przeraźliwym głosem: „Spadła małpa z pudła Stłukła sobie łeb”.
Słowo Dnia