United States or São Tomé and Príncipe ? Vote for the TOP Country of the Week !


Maska jego nieruchomej twarzy urobiła się już w takie rozprzężenie bezwiedne muskułów, że choć młodość walczyła jeszcze z nałogiem, ściągając skórę ze skroni, to już cały dół twarzy a nawet skóra pod oczami fałdowała się w bezsilne bruzdy, zmysłowe, zwierzęco-apatyczne. Leżąca na jego kolanach kobieta miała w swej twarzy przyschnięty znów wyraz namiętności, nagle spieczonej i w ogniu strawionej.

Maska, kryjąca lica pięknej damy, Choć czarna, nęci nas, bo przeczuwamy Pod nią zbiór ponęt; ten, co wzrok postradał, Zapomniż kiedy, jaki skarb posiadał? Bądź zdrów: niewczesną podajesz mi radę. *Benwolio.* Najpraktyczniejszą, życie w zastaw kładę. Ulica. *Kapulet.* Podobną, jak mnie, karą zagrożono I Montekiemu; ależ w wieku naszym Spokojnie siedzieć rzecz nie trudna.

Nie pojmowano jednego bez drugiego i tylko przy wejściu jeszcze witano ich uprzejmym uśmiechem. Później ginęli w tłumie. Inne pary potworzyły się, połączyły i promieniowały miłością i szczęściem wśród pragnących wrażeń tłumów. Makenowa starzała się i brzydła powoli. Jej maska japońskiej laleczki z latami ciemniała i osuwała się w głębokie bruzdy.

I pod spojrzeniem tem nagle spuściła wzrok kobieta... Po raz pierwszy od kwadransa spadła z twarzy jej obłudna, fałszywa i układna, a przyodziana li tylko w imię pozorów, maska. Zorane policzki wdowy okrasił lekki rumieniec, a pod wpływem jakiejś myśli zapewne, wyraz jej oblicza, prawdziwy i szczery, mignął na chwilę przed oczyma obserwującego mężczyzny. I to ocaliło nieboraczkę.