United States or Georgia ? Vote for the TOP Country of the Week !


Była to maszkarada, zapustna swawola, Po któréj miał przyjść wkrótce wielki post niewola! «Pamiętam, chociaż byłem wtenczas małe dziécie, Kiedy do ojca mego w Oszmiańskim powiecie, Przyjechał Pan Podczaszyc na francuskim wózku. Pierwszy człowiek, co w Litwie chodził po francusku.

Dąbrowski? zawołali Tak, tak, on jenerał; Byłem w obozie gdy on Gdańsk Niemcom odbierał Miał coś pisać, bojąc się ażeby nie zasnął, Zażył, kichnął, dwakroć mię po ramieniu klasnął; Księże Robaku mówił, Księże Bernardynie, Obaczymy się w Litwie może nim rok minie, Powiedz Litwinom niech mnie czekają s tabaką Częstochowską, niebiorę innéj tylko taką.

Niech też do Niehrymowa Ksiądz na nocleg zdąży, Rzekł Ekonom, rad będzie Księdzu Pan Chorąży; Wszakże na Litwie stare powiada przysłowie: Szczęśliwy człowiek, jako kwestarz w Niehrymowie!

Pierwsza rzecz, gdy do kraju powrócę, wyzwę go na pojedynek, jak mi Bóg miły, a teraz słuchaj: Było to tak: Posiadałem majątek na Litwie, gdzie, jak wiadomo, hipoteki nie ma, ni Towarzystwa Kredytowego... tam tylko tak zwane "Banki Ziemskie", które w razie nie uiszczenia się z wypłaty na termin, egzekwują bardzo szybko... Otóż w jednym z banków owych miałem grubą pożyczkę... Minął termin jeden, drugi, trzeci, płaciłem mało, zebrały się zaległości, wystawiono mi dobra na sprzedaż... Zapłacić musiałem zaległości razem dwanaście tysięcy... Nie miałem ich, pożyczyłem więc sumę żądaną u paru osób i w drodze, gdym jechał płacić na miejsce, w ostatniej niemal chwili pieniądze te zgubiłem... Majątek mi naturalnie sprzedano...

Wstrzymując oddech, usty chwytał jéj westchnienie I okiem łowił wszystkie jéj wzroku promienie. Wtém pomiędzy ich usta, mignęła znienacka Naprzód mucha, a za nią tuż Wojskiego placka. Na Litwie much dostatek.

Talent śpiewania bardzo na Litwie popłaca, Jedna miłość u ludzi, wsławia i wzbogaca: Jankiel zrobił majątek; syt zysków i chwały Zawiesił dźwięcznostronne na ścianie cymbały; Osiadłszy z dziećmi w karczmie, zatrudniał się szynkiem, Przy tém w pobliskiém mieście był też podrabinkiem, A zawsze miłym wszędzie gościem, i domowym Doradzcą; znał się dobrze na handlu zbożowym, Na wicinnym: potrzebna jest znajomość taka Na wsi.

Sędzia z Bernardynem Grał w maryasza, i właśnie z wyświeconém winem Miał coś ważnego zadać; już ksiądz ledwo dyszał, Kiedy Sędzia początek powieści posłyszał; I tak nią był zajęty, że z zadartą głową, I s kartą podniesioną, do bicia gotową, Siedział cicho i tylko bernardyna trwożył, gdy skończono powieść, Pamfila położył, I rzekł śmiejąc się: niech tam sobie kto chce chwali Niemców cywilizacyą, porządek Moskali; Niechaj Wielkopolanie uczą się od Szwabów Prawować się o lisa, i przyzywać drabów By wziąść w areszt ogara, że wpadł w cudze gaje; Na Litwie chwała Bogu stare obyczaje: Mamy dosyć zwierzyny dla nas i sąsiedztwa, I niebędziemy nigdy o to robić śledztwa; I zboża mamy dosyć, psy nas nieogłodzą, Że po jarzynach albo po życie pochodzą; Na morgach chłopskich bronię robić polowanie.

Knieje! do was ostatni przyjeżdżał na łowy Ostatni król co nosił kołpak Witoldowy, Ostatni z Jagiellonów wojownik szczęśliwy, I ostatni na Litwie monarcha myśliwy. Drzewa moje ojczyste! jeśli niebo zdarzy Bym wrócił was oglądać przyjaciele starzy, Czyli was znajdę jeszcze? czy dotąd żyjecie?

Napróżno się trudzi, Kto naszych szczerze chce godzić z Krzyżaki: Bo czy to z kniaziów, czyli z prostych ludzi, Na Litwie całej nie znajdzie się taki, Coby ich nie znał chytrości i dumy, Nie stronił od nich, jak od krymskiej dżumy; Raczej śmierć w polu, niźli pomoc zyskać, Raczej żelazo rozpalone w dłoni, Niźli krzyżacką prawicę uściskać! "Lecz Witołd grozi?

S lego to miasta Wilna, jak z Rzymskiéj wilczycy Wyszedł Kiejstut i Olgierd i Olgierdowicy, Równie myśliwi wielcy jak sławni rycerze, Czyli wroga ścigali, czyli dzikie źwierze. Sen myśliwski nam odkrył tajnie przyszłych czasów, Że Litwie trzeba zawsze żelaza i lasów.

Słowo Dnia

powietrzem

Inni Szukają