United States or Barbados ? Vote for the TOP Country of the Week !


Pani ich widzi w gniewie, Co mówić, sama nie wie, Prosi o chwilkę czasu, Bieży zaraz do lasu, Bieży wdół do strumyka, Gdzie stary rośnie buk Do chatki pustelnika Stuk-stuk, stuk-stuk. Całą mu rzecz wykłada, Pyta się, co za rada? „Ach, jak pogodzić braci? Chcą mojej ręki oba, Ten i ten się podoba, Lecz kto weźmie? kto straci?

Stójcie! odstąpcie!« i ramieniem szybszem Od słów rozdziela skrzyżowane klingi, Wpadając między nich; lecz w tejże chwili Cios wymierzony z boku przez Tybalta Przeciął Merkucia życie. Tybalt zniknął; Wkrótce atoli ukazał się znowu, Kiedy Romeo już był zemstą zawrzał.

Z czarnych źrenic ładnej dziewczyny posypały się iskry, poczem opuściła na oczy powieki, z rzęsami długiemi. Krasnostawski jednak milczał w niepewności. Nie, to nie ona myślał tamta, smukła gazella, piękniejszą była, lecz ta znów... tu spojrzał przeciągle na dziewczę kto wie, czy nie ponętniejsza, milsza?... Bez wątpienia... co za oczy!... dopowiedział sobie w duchu.

A, gdy noc już nastanie, pozamykam dźwierze I wspólnie odmówimy wieczorne pacierze. Tyś całował dziewczynę, lecz kto biel jej ciała Poróżowił na wargach, by cię całowała? Tyś topolom na drogę cień rzucać pozwolił, Ale kto je tak bardzo w niebo roztopolił? Tyś pociosał stodołę w cztery dni bez mała, Ale kto stodolił, by czem jest wiedziała?

Zwrócił się po ubranie, które wisiało na gwoździach wbitych w ścianę, lecz machnął ręką i tylko tłomok z gazetami pod pachę wziął, czapkę na głowę nasadził. Wreszcie z kredensu wyszedł. Przeszedł pod lipami i wydostał się na trawniki. Słońce znów zachodziło całe krwawe, na wiatr się znacząc.

Gdy się przymila do Władka, rzeczywiście jest prawie piękna i ma taki wyraz w oczach, że wtedy oddałbym wszystko za to, aby przestała go kochać. Chyba trudno mniej żądać w życiu. Nie żądam miłości, lecz tylko spokoju, bezczucia, jak dawniej. Dopóki widzę, że ona jest zakochana, coś mię nurtuje, łamie, dręczy, odbiera swobodę myśli. Ja nie chcę o tem myśleć. Byłem tylko zasnął! Dnia 9 stycznia.

Tylko dwa białe motyle okręciły się kilka razy w gonitwie, lecz jakby zmęczone nagle i ciężkie spadły cicho na jeden kwiat chabrowy. Tylko z dali, z dali dobiegał szum potoku, radosny zgiełk fali, skaczącej po kamieniach, tak jednostajny, że niknął wnet dla ucha i zdawał się jednym z tonów wielkie; ciszy. Z kwiatów i ziół, z ziemi rozgrzanej i zbóż buchał odurzający miodowy zapach południa.

Na tle księżycowej tarczy odrzynały się skały, lecz żywy posąg nie stał już na ich szczycie. Chciałem pójść i przekonać się, co to było, ale baronet nie miał ochoty szukać nowych wrażeń. Nie dostrzegł owego dziwnego zjawiska i wmawiał we mnie, że mi się przywidziało, bo nie odczuł wrażenia, które mnie wstrząsnęło do szpiku kości. To zapewne jaki strażnik ziemski.

Lecz jeżeli ja jeden niepodołam całości zadania, to podoła temu wielu ludzi. Gdyby się nas zebrało 1,000 osób do robienia takich kombinacji o jakich mówiłem wyżéj, wówczas na jedną osobę przypadłoby wykonać trochę więcéj niż 4,000.

Tak się kozy pyta dziecię, Bawiąc się z nią wśród ogródka. Na to koza z mądrą minką Tak odpowie, skubiąc trawkę: —Bródkę na to mam dziecinkoAbyś miała z niej zabawkę. —Lecz, gdymówiąc między nami— —Ktoś boleśnie drze za brodę, —Wtedy bronię się rożkami —I dotkliwie niemi bodę. #Wróbel i Jaskółka.#

Słowo Dnia

gromadką

Inni Szukają