United States or Belarus ? Vote for the TOP Country of the Week !


Samo dotknięcie tej skóry jest pocałunkiem. Palą mię trochę usta i czoło, bo zdaje mi się, że jestem już nędzarzem, któremu rzucono ogryzki z pańskiego stołu. Z całego jej zachowania, dawniej i teraz widzę, że ona ma dla mnie ogromną przyjaźń. Wiem dobrze, że nie zawdzięczam tego sobie, lecz Władkowi.

Przypuszczam, że w chwili osiedlania się w Devonshire nie miał jeszcze wytkniętego jasno planu; lecz że od początku żywił złe zamiary, świadczy o tem fakt, żonę swą podawał jako siostrę. Widocznie miał już wtedy projekt użycia jej za narzędzie, choć nie wiedział jeszcze, jakiemi drogami dojdzie do celu.

Nie kuta z głazu, ani malowana Choćby nadziemskim pendzlem Rafaela Lecz dusza żywa, z pośród duchów wiela W twarz Anielicy od Boga ubrana I cierpieć kochać na świat ten posłana!

Płomieniste koła urodzą się w mozgu moim, i staną przed oczyma, jak wierne sługi idące z latarniami przed panem. I wyciągnę ręce w ciemności, aby ułowić którą z plam płomienistych jak człowiek obłąkany. Lecz okropności ziemi niczém, zgryzota moja dla ojczyzny okropniéjszą jest. Cóż uczynić? O! dajcie mi moc milijona ludzi, a potém mękę milijona tych którzy w piekle.

Sentymentalizm straszny... samobójstwo w perspektywie! zapewne sensacye nowe i dość miłe, lecz dla człowieka, który trzysta czterdzieści siedem razy grał komedyę miłości zanadto wstrząsające. Wspanialsze o wiele włoszki, wenecyanki, tajemnicze, pełne ognia i nieopisanej zmysłowości... A gondole! ach!... Irek głową w takt wioseł kiwał i oczy przymykał uśmiechnięty, pełen rozkosznych wspomnień.

Pojawienie się dwóch kobiet nie byłoby rzeczą niezwykłą, lecz Honorka, z której głowy spadła chustka, z twarzą pokrytą purpurowemi plamami z pasmami włosów potarganych nad czołem, i z konwulsyjnie zaciśniętemi wargami, wnosi z sobą jakąś ponurą grozę, która wydzielając się z jej całej postaci, każe zwrócić na dziewczynę oczy tłumu.

Nie lichą, marną, Co rdzeń spróchniały w wątły kwiat ubiera, Lecz niezłomną, która tkwi jak ziarno Przyszłych poświęceń w duszy bohatera. Miejmy nadzieję! Nie chciwą złudzeń Ślepego szczęścia płochą zalotnicę, Lecz , co w grobach czeka dnia przebudzeń I przechowuje oręż i przyłbicę. Miejmy odwagę!

To było wszystko, lecz z tych smutnych gałganów trup cały odżywał i opowiadał gorzkie dzieje kobiecej doli. Dziewczyna ta żyła widocznie z jednym ze swych kolegów, była pracowitą i oszczędną. Pełniła przy mężczyźnie obowiązki kucharki i posługaczki. Miała jeszcze trochę wiary, którą musiano wpoić w nią w domu. Była nerwową i lubiła denerwować się sztucznemi zapachami.

Byłem zachwycony jej urodą, lecz przyjrzawszy się bliżej, dostrzegłem ostry wyraz ust i oczu, psujący ogólną harmonię. Bądź co bądź, znajdowałem się wobec kobiety ślicznej, i teraz dopiero uczułem, ze moje zadanie jest trudne. Cóż mogłem jej odpowiedzieć? Znam ojca pani rzekłem, tłómacząc tem moje przybycie. Niema nic wspólnego pomiędzy mną a ojcem odparła chłodno.

Irek ramionami ruszał. Może... rzucał z niechcenią. Pani Strzelecka? A... cóż znowu! Pani Jacksohn? Ależ... Uśmiechał się dwuznacznie, oczami demonicznie błyskając. Ależ tak ona ona nikt inny!... Lecz on porywał się nagle, godności pełen: Proszę, zaprzestańcie tych domysłów. Gdyby nawet tak było... honor milczeć mi nakazuje!

Słowo Dnia

gromadką

Inni Szukają