United States or Jersey ? Vote for the TOP Country of the Week !


Jakieś gorąco wilgotne panowało tu, wyziew mokrej bielizny i rozlanych na podłodze mydlin. Pod stołem siedziała malutka dziewczynka, wydzierająca kartki z wielkiej książki. Pod oknem, na obdartym skórzanym koniu huśtał się czteroletni chłopczyk, chudy, anemiczny, wybladły. Chłopiec oprowadzający Seweryna, jak szalony rzucił się ku dziecku kołyszącemu się na koniu.

Milcząc, ujął w rękę jedną z ciemno oprawnych książek, których stosy leżały na stole. Zacznijmy wykłady odHistoryi świętejwyrzekł cichym głosem. Lecz Julusiek pragnął nasycić się swym tryumfem i cały wlazł na stół, strącając zabłoconemi nogami książki i zeszyty na ziemię. Wziąłeś pan patyk... o! taki... umaczałeś pan w atramencie i smarowałeś pan buty... Pan Wentzel pobladł jeszcze bardziej.

Wątpię jednak, czy odnowię, bo... cena. Wobec tego, co ma przeciętny student-Francuz, my jesteśmy nędzarzami. Tymczasem korzystam z nieobecności Turskiego, aby zapakować rzeczy i książki, bo dziś lub najdalej jutro chcę stanowczo od niego się wyprowadzić. Gdybym to robił przy nim, zacząłby mię napewne zatrzymywać, boby mu się zdawało, że jestem zagniewany i nic chcę dłużej jego gościnności.

W którymś z głębokich pluszowych foteli mogła, nie dostrzeżona i cicha, siedzieć córeczka dyrektora i podnieść nagle na mnie oczy znad książki czarne, sybilińskie, spokojne oczy, których spojrzenia nikt z nas wytrzymać nie umiał. Ale cofnąć się w połowie drogi, nie dokonawszy powziętego planu, poczytałbym był sobie za tchórzostwo.

Dziwiłem się istotnie, że państwo obrali okolicę, w której pobyt musi być smutny, zwłaszcza dla pani. Jest mi tu dobrze oświadczyła. Mamy książki, mamy nasze zajęcia naukowe, zresztą mamy sąsiadów. Doktor Mortimer jest człowiekiem uczonym w swoim zakresie, biedny sir Karol był miłym towarzyszem. Widywaliśmy go często, i jego śmierć była dla nas ciosem.

Pierwsza z nim po francusku zaczęła rozmowę; Wracał z miasta, ze szkoły; więc o książki nowe, O autorów pytała Tadeusza zdania, I ze zdań wyciągała na nowo pytania; Cóż gdy potém zaczęła mówić o malarstwie, O muzyce, o tańcach, nawet o rzeźbiarstwie!

Kobiety składają z westchnieniem książki i owijając na rękach długie różańce, wyciągają szyje ciekawe, żądne wiadomości o tych ludziach, którzy za chwil kilka, jak papugi, powtarzać będą słowa sakramentalnej przysięgi. Więc cóż? cóż pyta jedna przez drugą. Pan młody tak! zapewne, człowiek bardzo uczciwy, porządny, uczony nawet zdolny, ma jakieś oszczędności.

Słowo Dnia

gromadką

Inni Szukają