United States or Guatemala ? Vote for the TOP Country of the Week !
I raptownie szept jakiś trwożny przelatuje po szeregu paziów nocy... Bezradni stoją wciąż gromadką, przelęknieni czemś jakby, przejęci, cisi... Niektórzy z nich nawet załamują ręce, drudzy kręcą z niedowierzaniem głowami inni wpatrują się smutnie w majaczącą postać ludzką.
Wszystkim łzy kręcą się w oczach, jeden Roman tylko nieczułym być się zdaje pozornie, ale twarz jego kredowo blada i brwi ściągnięte świadczą, iż i on, w tej chwili przynajmniej cierpi. Klęczy wciąż nieruchomo, myśli... Poza nim, świadek niemy tej sceny, stoi Krasnostawski, wzruszony, bezradny. Opodal stary lokaj domowy patrzy osowiały.