United States or Samoa ? Vote for the TOP Country of the Week !
I nagle zrywał się nademną strach ohydny, niewypowiedziany i jak wicher zmiatał mię od latarni i w ciemność na zgubę własną odrzucał. Biegłem nieprzytomny przez ulice, potykając się o kostki, rozrzucone do brukowania, uciekałem na place widniejsze od ulic i kryłem się jak zbrodniarz, gdym zdała straż policyjną zobaczył. Rozszalały tabun nędz tratował mi duszę i szarpał mózgi, jak padlinę.
Mnie jest bez ciebie bardzo ciężko ale nie mylisz się mnie się nic nie stanie, mnie się nie może nic stać... ANDRZEJ. Ale jest mi ciężko. I trzeba to kryć. Oni nie wiedzą o niczem. Ty dla nich jesteś na wsi. Ja nigdy nic nie kryłem przed matką, ale matka moja nawet sobie nie wyobraża, że coś podobnego być może; jej się w głowie pomiesza, jeśli się dowie... ZOFIA. Andrzeju, miej litość nademną.
Słowo Dnia