United States or Montserrat ? Vote for the TOP Country of the Week !
Dasz kochankę kochankowi Śmierć truje ślubów słodycze. I tylu przyjaciół liczę... Bądźcie zdrowi, bądźcie zdrowi!” Tak na domowników ręku Tukaj, pośród skarg i jęku, Pożegnawszy świat na wieki, Gasnące zamknął powieki. Wtem grom łamie szczyty dachu, Zadrżały zamkowe ściany. Jakowyś starzec nieznany Wlatuje na środek gmachu.
Czasem, gdy słodkie złudzi zachwycenie, Kochankę widzę lub braci; Zrywam się, patrzę: a tylko po ścianie Biega cień własnej postaci. Ot lepiej pióro wezmę i śród ciszy, Gdy się bez ładu myśl plącze, Zacznę coś pisać dla mych towarzyszy, Zacznę, bo nie wiem czy skończę. Może też pamięć o minionej wiośnie Zimowy wierszyk umili; Chcę coś okropnie, coś pisać miłośnie, O strachach i o Maryli!
Mogęż czem lepszem zadość ci uczynić, Jak, że tą ręką, co zabiła ciebie, Przetnę dni tego, co był twoim wrogiem? Przebacz mi, przebacz, Tybalcie! Ach, Julio! Jakżeś ty jeszcze piękna! Mamże myśleć, Że bezcielesna nawet śmierć ulega Wpływom miłości? że chudy ten potwór W ciemnicy tej cię trzyma jak kochankę?