United States or Serbia ? Vote for the TOP Country of the Week !


Znam ja tajnie wyroku, Miłą ci rzecz obwieszczę; Choć mąż zginął od roku, Ja go wskrzeszę dziś jeszcze.” „Co, co? jak, jak? mój ojcze! Nie czas już, ach, nie czas! To żelazo zabójcze Na wieki dzieli nas! Ach znam, żem warta kary I zniosę wszelkie kary, Byle się pozbyć mary, Zrzekę się mego zbioru I pójdę do klasztoru, I pójdę w ciemny las. Nie, nie wskrzeszaj, mój ojcze!

Ja pierwszy ziemskiemu oku Śmiem do niej pokazać drogę; Lecz, podług ustaw wyroku, Dwom tylko pokazać mogę. Wybierz drugiego człowieka, Człowieka doznanej wiary, Któremubyś w każdej próbie Tak zaufał, jak sam sobie. Transz nieśmiertelność czeka; Chybisz śmierć i wieczne kary!” „Starcze! twe zjawienia wieszcze Ciemna zasłona powleka.

To przelękniony hałasem i płomienistą łuną, pędzi wprost na nie kary, półkrwi arabskiej, ogier, wyrwawszy się z pozostawionej bez opieki stajni. Ucieka strwożony, błędny... Wyminąwszy zaś rozpierzchłą gromadkę, umyka przed ogniem i ludźmi do parku, budząc jego drzemiące cisze przerażonem rżeniem.

Choć godna kary jest ciekawość pusta, Lecz, żeście z Bogiem poczęli, Bóg wam przez moje opowiada usta Dzieje tej cudnej topieli. „Na miejscach, które dziś piaskiem zaniosło, Gdzie car i trzcina zarasta, Po których teraz wasze biega wiosło, Stał okrąg pięknego miasta. „Świteź i w sławne orężem ramiona, I w kraśne twarze bogata Niegdyś od książąt Tuhanów rządzona, Kwitnęła przez długie lata.