United States or Åland ? Vote for the TOP Country of the Week !


Precz z Montekimi, precz z Kapuletami! *Kapulet.* Co to za hałas? Podajcie mi długi Mój miecz! hej! *Pani Kapulet.* Raczej kulę: co ci z miecza? *Kapulet.* Miecz, mówię! Stary Monteki nadchodzi I szydnie swoją klingą mi urąga. *Monteki.* Ha! nędzny Kapulecie! Puść mię, pani. *Pani Monteki.* Nie puszczę cię na krok, gdy wróg przed tobą.

A teraz wszyscy ustąpcie niezwłocznie. Ty, Kapulecie, pójdziesz ze mną razem; Ty zaś, Monteki, przyjdziesz po południu Na ratusz, gdzie ci dokładnie w tym względzie Dalsza ma wola oznajmiona będzie. Jeszcze raz, wzywam wszystkich tu obecnych Pod karą śmierci, aby się rozeszli. *Monteki.* Kto wszczął nową zwadę? Mów, synowcze, Byłżeś tu wtedy, gdy się to zaczęło?

*Tybalt.* Smyku, Nie zatrzesz takim tłumaczeniem obelg Mi uczynionych: stań więc i wyjm szpadę. *Romeo.* Klnę się, żem nigdy obelg ci nie czynił; Sprzyjam ci owszem bardziej, niżeś zdolny Pomyśleć o tem, nie znając powodu. Uspokój się więc, zacny Kapulecie, Którego imię milsze mi, niż moje. *Merkucio.* Spokojna, nędzna, niegodna submisyo! A la stoccata wnet jej kres położy.

Nuże, panowie! Grajki, zaczynajcie! Miejsca! rozstąpmy się! dalej, dziewczęta! Hej! więcej światła! wynieście te stoły! I zgaście ogień, bo zbyt już gorąco. Siadajże, siadaj, bracie Kapulecie! Dla nas dwóch czasy pląsów już minęły. Jakże to dawno byliśmy obydwaj Po raz ostatni w maskach? *Drugi Kapulet.* Będzie temu Lat ze trzydzieści. *Kapulet.* Co? co! nie tak dawno.

Domowe starcia, z marnych słów zrodzone Przez was, Monteki oraz Kapulecie, Trzykroć już spokój miasta zakłóciły, Tak, że poważni wiekiem i zasługą Obywatele werońscy musieli Porzucić swoje wygodne przybory, I w stare dłonie stare ująć miecze, By zardzewiałym ostrzem zardzewiałe Niechęci wasze przecinać. Jeżeli Wzniecicie jeszcze kiedyś waśń podobną, Zamęt pokoju opłacicie życiem.

Słowo Dnia

wyłoniła

Inni Szukają